Lush, Mask Of Magnaminty (Maseczka - pasta do mycia twarzy głęboko oczyszczająca)

Jestem od nie uzalezniona:) Maseczka cudownie chlodzi-to pierwsze wrazenie po jej nalozeniu,super latwo sie zmywa,po jej uzyciu cera jest jedwabiscie gładka,pory zmniejszone,ogolnie poprawia sie koloryt cery.Zbawienie dla mojej mieszanej,skłonnej do wyprysków cery...

Używam tego produktu od: 3 tyg.
Ilość zużytych opakowań: 1 op.

cudowny produkt! absolutny KWC!!
Same plusy!!
- uwielbiam zapach, orzeźwiająco miętowy, konsystencje, kolor, ahhhhh czuję się wprost uzależniona od używania!!! (polecam trzymanie w lodówce, pasta nie traci świerzości i magicznych właściwości :> )
- można nią robić delikatny peeling
- maska spełnia obietnice: po użyciu pory są zwężone, cera ma świerzy kolor i jest niesamowicie wygładzona
- idealna dla mojej mieszanej cery - nie zauważyłam wysuszania
- naturalny skład
- ja osobiśćie kupiłam w anglii za śmieszną cenę (ok 30zł)
- niesamowicie wydajna!!! mam pełnowymiarowe opakowanie - używam od 5 miesięcy (codziennie/co drugi dzień) i zostało ok 1/3!

minusem niestety, jak zwykle, niedostępność w Polsce :((

Zaczne od tego, że mam cere mieszaną ze skłonnością do przetłuszczania, jednak jest ona mało problematyczna, od czasu do czasu jakiś alien przed okresem i cześć. Jednak ta zima daje mi w kość nie tylko jeśli chodzi o temperature na dworze, ale także o moją skóre! Pryszcz goni pryszcza, co za tym idzie od ok 2 miesięcy gorączkowo poszukiwałam kosmetyku jakiegokolwie, aby zakończył moje męki. Były toniki, były peelingi, były maseczki, nic! Albo w ogóle nie działały, albo tylko przez kilka pierwszych użyć.
Całkiem przypadkiem trafiłam na Lush, Mask Of Magnaminty, akurat chciałam wypróbować coś ze słynnego już Lush, akurat szykował mi się wyjazd do Pragi i akurat walka z pryszczami trwała. Przeczytałam opisy, recenzje, najbardziej skusiło mnie zapewnienie, że nadaje się także na plecy, pomyślałam, że skoro polecają ją na plecy to zwalczy moje problemy z cerą.
Jak narazie uważam, że się nie pomyliłam, zaczne od tego, że zaraz po użyciu gładkość skóry to dla mnie bajka. Pięknie rozjaśniona, wygładzona i oczyszczona skóra wygląda świeżo. Konstystencja to typowa pasta z granulkami. Jest moim zdaniem wydajna. Ochładza skóre podczas 15 min trzymania jej na buzi, lekko zastyga, ale nie ściąga skóry. Jej zapach mnie nie powala, ale w końcu nie mam się nim perfumować, a 15 min spokojnie wytrzymuje z nim.
Dodatkowo cena nie jest powalająco zabójcza, jak na tak dobry kosmetyk to naprawde nie jest wiele. Fajne jest, że można nią wykonać także peeling

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego, ale na pewno będzie drugie

Najlepsza maseczka jaką kiedykolwiek używałam! a było ich mnóstwo bo uwielbiam maseczki:) Cudownie oczyszcza moja mieszaną skóre z tendencją do zaskórników, zmniejsza pory, wygładza i rozjaśnia.Konsystencja jest w formie takiej pasty która nie zastyga na twarzy i nie robi skorupy.Daje efekt zimna na twarzy co lubie zwłaszcza latem:)Niestety jest jeden mały minus szybko mi się skończyła:(a miałam małe opakowanie które starczylo mi na nieco ponad miesiąc używania raz w tygodniu.Może za dużo jej nakładałam ale to dlatego że tak bardzo ją uwielbiam.Podsumowując polecam polecam i jeszcze raz polecam jest cudowna:)

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno małe

Jedna z najlepszych maseczek, jakie miałam okazję stosować.

Plusy:
- świetnie oczyszcza skórę, zmniejsza pory, matuje
- nie zastyga, jak typowe maseczki glinkowe, łatwo się zmywa
- zawiera drobinki, dzięki którym zmywając ją można wykonać peeling
- wydajna
- naturalny skład
- jak dla mnie ma rewelacyjny zapach, jednak nie jestem w stanie określić, co takiego w niej wyczuwam :D


Minusy:
- tuż po nałożeniu odczuwam nieprzyjemne pieczenie (mam baaardzo wrażliwą cerę), które na szczęście szybko mija
- lekko wysusza, ale przecież nie oczekuję nawilżenia od maseczki oczyszczającej

Warto wypróbować :)

Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Muszę przyznać, że maska faktycznie oczyszcza, odświeża, chłodzi i cudownie wygładza buźkę. Łatwo się nakłada, nie podrażnia, a zmywanie jej nie sprawia problemów :). Na dodatek jest bardzoooo wydajna. Nie wiem czy kupię ją ponownie, bo lubię szukać nowych, fajnych produktów :) Odejmuję 1 gwiazdkę, bo efekty nie są długotrwałe.

Używam tego produktu od: 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: wciąż w trakcie 1

Jest to najlepsza maseczka jaką używałam w swoim życiu. Ale do rzeczy ;)

Mask of Magnaminty to zielona, chłodząca pasta. Świetnie stosuje się ją latem, ale o dziwo efekt chłodzenia nie jest taki dokuczliwy, kiedy przyszły chłodniejsze dni.

Maska konsystencją,wyglądem i efektem przypomina trochę glinkę zieloną,ale na szczęście nią nie jest. Maska łatwo nakłada się na skórę,nie tworzy się zastygnięta skorupa,która ściągałaby skórę, bardzo łatwo się ją zmywa. Podczas zmywania można zrobić delikatny peeling. Skóra po zmyciu maski jest rozjaśniona, wygładzona, chłonie krem w szybkim tempie, nie jest ściągnięta, jak to się zazwyczaj zdarza po maskach oczyszczających, pory są widocznie zmniejszone.

Maskę można bez problemu stosować co 2 dzień.Przy takiej częstotliwości stosowania przez ponad 1,5 miesiąca zużyłam 3/4 małego opakowania,więc jest też wydajna.



Używam tego produktu od:1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Bardzo polubiłam Lusha za naturalność i pomysłowość w tworzeniu kosmetyków, dlatego też i ta maseczka przypadła mi do gustu. Podoba mi się konsystencja pasty z drobinkami, mentolowy zapach, efekt chłodzenia. Przyjemnie się nakłada i dobrze zmywa. Cera po użyciu jest rozjaśniona, wygładzona, pory zwężone. O dziwo, skóra jest też jednocześnie świetnie nawilżona i nic a nic nie ściągnięta, co zdarza się po użyciu w zasadzie wszystkich tego typu maseczek.
Nie daje pięciu gwiazdek, bo Lush jest niedostępny w Polsce (ja przywiozłam maseczkę z Francji), poza tym jest niestety dosyć drogi.

Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1

Uwielbiam glinki, a ta maseczka to najlepszy produkt, jaki miałam. Idealnie oczyszcza twarz, używam jej raz w tygodniu (Wcześniej glinki nakładałam ok. 2-3 razy na tydzień) i twarz jest dużo bardziej promienna i wyraźnie czystsza. Poza tym skóra robi się gładziutka, przy zmywaniu można sobie zrobić peeling, bo maseczka zawiera drobinki ścierające, ale ja to robię b. delikatnie, bo jednak są trochę za ostre dla mnie. Maseczka też nieco wysusza, wydaje mi się, że byłaby lepsza dla bardziej tłustej, grubszej cery niż moja - ale mimo tych drobnych mankamentów daję 5 gwiazdek, bo od nawilżania mam krem ;-)

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Nie mam cery tłustej a i tak nie jestem w stanie już żyć bez tej maseczki :D najlepsza maseczka jaką kiedykolwiek stosowałam! Cerę mam bardzo skomplikowaną, z wielką podatnością na podrażnienia, alergie, i wysuszenie zwłaszcza na polikach, natomiast na nosie i brodzie zazwyczaj królują (a może już powinnam powiedzieć królowały) zaskórniki i rozszerzone pory. Do tego wszystkiego jestem barmanką w muzycznym klubie więc moja cera zazwyczaj jest szara, podrażniona, zachwiana, przetłuszczona i zanieczyszczona. Ta maska to ideał! NIE WYSUSZA!!! Nie podrażnia. Nie ściąga. Przyjemnie chłodzi. Ma śmieszny kolor. Zapach... dziwny. Nie jest drażniący aczkolwiek ja nie przepadam za takimi miętowymi zapaszkami :) Ale co tu zapach! Pory nieporównywalnie mniejsze! Zaskórniki prawie zniknęły! Niespodzianki niepożądane prawie się już nie zdarzają. Skóra jest ciut jaśniejsza, wyrównana, mniej się błyszczy, na o wiele dłużej zachowuje mat. Rozwiązuje mi prawie wzystkie problemy. Dla kogoś kto ma cerę tłustą lub podobną do mojej powinna być to pozycja obowiązkowa na półce bo lepszej nie znajdzie. Wydajna. Cena po sprowadzeniu do Polski wydaje mi się bardzo adekwatna do jakości i nie razi ponieważ opakowanie 125g starcza spokojnie na 2 miesiące używania :)

Używam tego produktu od: paru miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Kocham ta maseczke, juz chyba nie potrafilabym bez niej zyc. Ma mocny mietowy zapach i zielony kolor (w domu zostalam przez wspollokatorow nazwana Shrekiem :P ), jest gesta przez co na dlugo osiada na twarzy, chlodzi i ma w sobie lekko peelingujace drobinki. Uwielbiam ja za to, ze gdy moja cera wyglada kompletnie do kitu: jest zanieczyszczona, szara, z powiekszonymi porami po jej nalozeniu staje sie na nowo gladka i swieza, a pory NAPRAWDE robia sie zdecydowanie mniejsze! Nakladam ja obowiazkowo zawsze przed wieksza impreza i zadna inna tak ladnie odswiezajaco i liftingujaco nie dziala.
Moja lekka wskazowka, choc moze to wbrew zasadom: ja czasem nakladam ja na dluzej niz 10 min, o wiele dluzej...Tak, az sie kompletnie zeschnie na twarzy i zacznie sama odpadac. Wtedy zmywam ciepla woda i moje pory doslownie gdzies znikaja!Efekt o wiele lepszy niz gdy trzymana tylko 10 min. Nie wspomne jak wtedy o wiele lepiej wyglada makijaz....
No i cena... Za kilka funtow dostaje sie calkiem spore opakowanie. Trzeba sie naprawde starac, zeby skaczyc je wraz z data przydatnosci |(3 albo 4 miesiace, nie jestem pewna). Mi sie nie udalo ;)

Używam tego produktu od: 6 miesiecy
Ilość zużytych opakowań:1

Maska jest faktycznie świetna! Na początku bałam się, że jest dla mnie za ostra, ale spróbowałam (miałam próbkę najpierw) i okazało się ze nie podrażnia mnie.

Mięta daje super uczucie, jakby twarz marzła, dokladnie jak opisala poprzednia Wizazanka, z tym ze mnie nic nie szczypie.

Maska daje fajny efekt gładkiej skóry.

Jestem pewna, że sprobuje też innych produktów LUSH. Są naturalne i bardzo, bardzo dobre.

Aha, Lush jest dostępny w Niemczech.

Używam tego produktu od:4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań:bardzo wydajna, w trakcie pierwszego + próbka )(mega mega wielka, starczyla na6czy 7 razy!)