Lush, Mask Of Magnaminty (Maseczka - pasta do mycia twarzy głęboko oczyszczająca)

Poprosiłam siostrę to w Londynie nabyła mi małe opakowanie tej pasty. I na większe się nie skuszę.

Moja skóra na twarzy:
Łojotokowe zapalenie skóry w strefie "T". Suche policzki z naczynkami. Wrażliwa, alergiczna. Wiek - 26 lat, pierwsze zmarszczki miminczne (czoło, okolice oczu). Duża tendencja do zapychania porów. Moja cera lubi kwasy, codzienne złuszczanie. Bywa wrażliwa, delikatna, alergiczna.

Opakowanie:
Wygodnie wyciąga się pastę - bardzo wygodny słoik. Zakręcany, więc łatwo jest go owtorzyć.

Zapach:
Bardzo ostra, mocna mięta. Nie każdemu może przypaść do gustu. Jak dla mnie zbyt ostra i mocna.

Działanie:
I tu jest cały pies pogrzebany. Ta pasta nie nadaje się do codziennego używania. Jest za ostra - i to dla mnie gdzie mam ŁZS. :cojest: Wygładza skórę. Usuwa zbędnę skórki. Ale jednak potrafi po niej moja twarz piec. Gdy używam jej jako maseczkę - kurację jest wszystko ok. Wtedy jako mocna kuracja jest dobra. O ile moja cera lubi glinki - zieloną nawet bardzo, to ta pasta na co dzień jest zbyt intensywna. Poza tym dobrze się spłukuje, trzyma się skóry. Nie robi skorupki i nie zachowuje się jak typowa glinka. Pory są oczyszczone. Jednak jak dla mnie ta pasta przy cerze z ŁZS jest zbyt intensywna. Stąd 3,5 gwiazdki.

Cena / wydajność / dostępność:
Cena jest dość wysoka. Dostępność jest dość słaba - trzeba Lusha ściągać z zagranicy. Wydajność w normie.

Ponowny zakup?
Nie. Znam inne intensywne maseczki które są znacznie tańsze. Poza tym nie przypasowała mi jako pasta do codziennego mycia. Intensywny zapach też mnie zniechęca. Także temu produktowi z Lush mówię nie.

Daję 3,5 gwiazdki - usuwam po połowie za zapach, cenę i podrażnienia - czyli w sumie usuwam 1,5 gwiazdki. Bo poza tym wszystko ok.

Także gdy szukacie ultra mocnej pasty do czyszczenia, lubicie miętę lub szukacie kuracji to polecam. Ja jej osobiście nie kupię.

Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1 mały słoiczek

Produkt kupiłam zachęcona opiniami w interneci. Byłam akurat w Lushu w Dreźnie i chciałam wypróbować jakiś produkt do pielęgnacji twarzy z Lusha. Nie chciałam żadnego produktu który ściaga buzie i zastyga na niej, dlatego padło na ten produkt. Trzeba jednak zaznaczyć że producent założył że jest to produkt do mycia twarzy. Ja go jednak stosuję jako maskę. Ma fajny naturnalny skład. Pachnie miętą - ale taką delikatną, świeżo zerwaną. Ma w składzie miód który świetnie działa na moją cerę. Stram się nakładać ją na min. 5min, przed prysznicem - zmywam ją z twarzy na koniec mycia się. W smaku jest słodka - dowiedziałam się tego przypadkiem :)
\\nWłaściwości - oczyszcza ale nie ściąga, buzia jest przyjemna lekko nawilżona.
\\nLubię ten produkt jednak nie jest to żaden must have. Ma kilka wad niestety. Po pierwsze dostepność. Po drugie cena - za małe opakowanie musimy zapłacić kilka euro. A trzecia sprawa to termin przydatności - są to naturalne kosmetyki, ja moją maskę zakupiłam we wrześniu i trzeba ją zużyć do połowy grudnia. Także jeśli lubicie mieć kilka masek w użyciu, musicie pamiętać, że ta nie poczeka w szufladzie na swoją kolej zbyt długo. Produkt jest dość wydajny, użyłam go już około 7 razy i dna jeszcze nie widać, jednak nie nakładam bardzo grubej warstwy.
\\nNie polecam na pewno osobą posiadającym wykwity trądzikowe - produkt zawiera grube drobinki i może nam wszystko niepotrzebnie rozdrapać.

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Maseczką zainteresowałam się jakieś 3 lata temu. Nie wiem, jak obecnie, ale wówczas kosmetyki Lush można było kupić tylko przez internet i to z problemami. Poprosiłam więc siostrę, żeby zakupiła mi Magnaminty za granicą.
Biorąc pod uwagę ceny kosmetyków Lush, ich działanie powinno rzucać na nogi. Tak niestety nie jest. Magnaminty lepiej sprawdza się jako maska niż produkt do codziennego oczyszczania. A również jako maska nie przynosi spektakularnych efektów. Oczyszczenie? Tak, ale delikatne, poprawne, na pewno niewystarczające dla cer mieszanych/tłustych. Może zapychać (pewnie przez talk w składzie). Jest niewydajna. Czy poleciłabym komukolwiek? Eee, szkoda czasu.

Używam tego produktu od: używałam przez miesiąc-dwa
Ilość zużytych opakowań: 1 małe

Niestety maseczka mnie zapchała. Zrobiłam dwa podejścia i oba skończyły się wysypem następnego dnia rano. Jestem ogromnie rozczarowana, bo po pierwsze to drogi produkt, a po drugie maska miała leczyć trądzik a nie go powodować. Juz sama konsystencja wydaje się podejrzana - gęsta i niecko lepka przypomina bardziej peeling do stóp niż maseczke. Zapach jest piękny, ale to jedyny plus. Nie polecam nikomu.

Używam tego produktu od: 2 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: jedno

Uzywalam tej maski majac skore tlustsza jak i skore bardziej przesuszona (nadal z problemami), jako paste do mycia jak i maseczke.

+Zapach ktory akurat lubie
+Maseczka zostawia uczucie idealnej czystosci
+Jako pasta myjaca swietnie oczyszcza z nadmiernego sebum
+Uspokaja cere, nie podraznia

-Suchsze partie skory nadmiernie wysusza (do przewidzenia)
-Dosc trudno zmyc z twarzy (najlepiej uzyc pod prysznicem)
-Nie lubie tych drobinek \'peelingujacych\'

Używam tego produktu od: kilka miesiecy
Ilość zużytych opakowań: dwa duze i jedno male

Maseczka sprawia, że skóra zyskuje ładny, równy kolor, goi wypryski, ale nie podraznia i nie wysusza. Skóra ją naprawdę "lubi" i po jej użyciu staje się po prostu ładniejsza.
Dałam do sprobowania szwagierce i również była zachwycona, kupiła sobie taką samą :).

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1 mniejsze opakowanie

to co zrobiła ta maska na mojej twarzy, nie udało się nigdy żadnej innej. Cera wreszcie zmieniła kolor z ziemistej na kolor pozostałych części ciała, uspokoiły się wypryski, nie błyszczy się AŻ tak bardzo, aksamitna skóra w dotyku i niespięta. Czyżbym w końcu znalazła maseczkę idealną? Nie ma minusów, efekt wynagradza myślenie, że maseczka jest droga czy coś. myślę o kupieniu następnym razem Cupcake ale boję się, że tylko ta maska jestw stanie dać mi taki efekt:) to o czymś świadczy;)

czytałam o słabej wydajności niektórych produktów Lush. Tutaj wydaje mi się, że używając jej co dwa dni starczy mi na 1,5 miesiąca czyli akurat spokojnie przed datą ważności. Jak dla mnie- bardzo zadawalająca wydajność. Mowa tu o małym opakowaniu.


Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: jedno małe

Moja ulubiona maska,skora jest po niej o niebo lepsza,gladsza oraz matowa.Uzywam od paru tygodni,ale jestem pewna ze napewno ją kupie!
+wydajnosc
+cena
+zapach
+konsystencja
+dzialania

-dostepnosc

cudownie ,oczyszczona, rozjasniona skora.Wszelkie niespodzianki zalagodzone a pory zamkniete,prawie niewidoczne-juz po pierwszym uzyciu! Zaden kosmetyk tak nie zadzialal na moje pory.Najpierw uzylam AOBS ,ktora porzadnie wyszorowala moja twarz(tu moj kolejny KWC) a potem MOM na 15 minut no i cud! Polecam sprobowac.

Używam tego produktu od: wczoraj
Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Maseczkę kupiłam przy okazji zagranicznej podróży, bo naczytałam sie o niej wiele dobrego. Ale najwidoczniej blogerki nie stosowały wcześniej maseczki Himalaya Herbals, skoro tak zachwalały tę.
\\nMa postać gęstej, granulkowatej pasty, w kolorze zielonym, śmierdzi zgniła miętą (naprawdę niezbyt przyjemnie). Mocno chłodzi twarz - i to byłoby na tyle zalet. Po zmyciu skóra jest w stanie jak byla: kosmetyk ani nie oczyszcza z zaskórnikow, ani nie odświeża, ani nie rozjaśnia, nic. W porównaniu z rewelacyjną maseczką HH - naprawdę nie ma co się ekscytować. Nie polecam, bo działa bardzo słabo.

Bardziej zaszkodziła niż pomogła.
Plus jest taki, że wieczorem po zmyciu skóra wygląda naprawdę dobrze, ale z drugiej strony już następnego dnia rano mam na twarzy drobne krostki i wrażenie większego wydzielania sebum.
Wydaje mi się, że dla skóry wrażliwej działanie tego produktu jest zbyt inwazyjne i po prostu podrażnia zamiast pomagać.

Po kilku użyciach zrezygnowałam ze stosowania na twarz i nakładam ją już tylko na dekolt. Ale i tak spektakularnych efektów brak.

Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: kończę (z trudem) pierwsze

chciałam zacząć od minusów, ale doszłam do wniosku, że ich nie ma :)

pasta jest świetna! daje skórze niesamowite odprężenie, schłodzenie i mocno poprawia koloryt! skóra po zabiegu jest fajnie napięta i nawilżona. ja mieszkam w Belfaście i nie narzekam na nadmiar słońca i ładnej pogody, ale myślę sobie jak wielkim ukojeniem i pomoca jest ta maska dla tych z Was, które żyją w Polsce na przykład.... i spędzaja tam długie upalne lato... taki ochładzający okład na koniec gorącego dnia - oj tak! :)

i jeszcze jedna ważna kwestia - wydajność. mega mega mega!

tak bardziej żartem, to jest to maska idealna dla osób "wątpliwej urody" :D ostatnio nałożyłam ją sobie na twarz, poczekałam,aż troszkę podeschnie i pokazałam się mojemu M :D kiedy mnie zobaczył zrobił wielkie oczy i powiedział "wow! nareszcie wyglądasz naprawde dobrze" :D także jeśli chcecie zrobic wrażenie na facecie- maska na twarz i prezentacja :D efekt powalający!


Używam tego produktu od: 3-4 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego