Delia, Cameleo, Rose Blond, Płukanka do włosów różowa

Zacznę od tego, że w moim odczuciu finalny odcień nie ma nic wspólnego z tym, który znajduje się na butelce. Przy sugerowanych proporcjach na moich mocno rozjaśnionych włosach wyszedł bardzo nierównomierny kolor, mocny, który kojarzył mi się z czerwoną cebulą, dodatkowo niektóre pasma miały dziwny pomarańczowy poblask. Robiłam kilka podejść do tego produktu, za każdym razem efekt był podobny, różnił się jedynie intensywnością. Włosy po tych kilku razach stały się szorstkie i łamliwe. Jeśli odrost jest minimalnie ciemniejszy, problem się pogłębia, bo płukanka może go nie złapać, jak w moim przypadku. Cieszę się, że dziewczynom z Wizażu w większości się podoba, ale nie będę udawać, że w moim przypadku jest ok. Dodatkowo mocno wnika we włosy i długo się wypłukuje, a sama butelka uniemożliwia wylanie produktu z butelki bez jej ubrudzenia/kapnięcia gdzieś. Odstawiłam, nie zużyję do końca, bo szkoda mi włosów, raczej nikomu nie oddam, bo nie chcę brać odpowiedzialności za efekty. U mnie inne produkty sprawdzają się o niebo lepiej.

Nie spodziewałam się tak spektakularnego efektu po produkcie drogeryjnym za kilka złotych.
2 tygodnie po rozjaśnianiu włosów u fryzjera sięgnęłam po tą płukankę i nie zastosowałam się do zaleceń producenta. Stwierdziłam, że chcę bardzo mocny róż, więc zamiast kilku kropli do miski z wodą wlałam 1/4 butelki z płukanką.
Efekt przeszedł moje oczekiwania. Mega mocny i intensywny róż, który powoli wypłukiwał się z myciem i po każdym myciu, każdy ton różu wyglądał super!
Super zabawa, mega polecam!

Ta różowa płukanka to mój absolutny hit. Jest niedroga i bardzo wydajna. Kupiłam ją w Rossmanie. Można przy jej pomocy uzyskać najróżniejsze odcienie różowego koloru włosów od truskawkowego blondu do mocno czerwonych włosów w zależności ile płukanki dodamy do wody. Ja mam włosy blond, nie wiem jak działa na ciemniejszych odcieniach, ale dla blondynek polecam. Kolor wypłukuje się po każdym myciu więc z każdym myciem zyskujemy inny odcień włosów. Wypłukuje się do czysta czyli płukanka nie zostawia trwałego zabarwienia, można jej bezpiecznie używać, bez strachu, że trwale zafarbujemy nasze piękne blond włosy. Polecam gorąco gdy znudzimy się chwilowo zwykłym kolorem blond

Testowałam różową, srebrną i fioletową. Wszystkie zamknięte w przezroczystą, spłaszczoną butelkę z zamknięciem na klik, którego otwór jest zbyt duży i ciężko dozować małe ilości do miski z wodą, a to może spowodować mocne zabarwienie pasm.
Płukanka różowa miała być pomocna gdy rozjaśniałam włosy do platynowego blondu, bo z czasem zaczęły się pojawiać zielonkawe kosmyki.
Zapach ledwo wyczuwalny, ani przyjemny ani uciążliwy.
W niewielkich ilościach płyn skutecznie niwelował zielone odcienie a także nadawał całym włosom lekką, różową poświatę. Raz jednak zdarzył się mały wypadek: nalałam zbyt dużą ilość do miski i później zalałam wodą, a oczy miałam podrażnione szamponem i nie widziałam ile wlałam płukanki do miski. I bum! Po spłukaniu moje włosy miały czerwoną barwę z różowymi refleksami. Włosy Arielki z produkcji Disney'a. Pasma powolnie wytracały kolor przez 5 tygodni przy dwóch myciach w ciągu tygodnia szamponami oczyszczającymi. Kolor schodził partiami, nie wyglądało to zbyt atrakcyjnie. Pozostały jednak lekko pasteloworóżowe.
Każda z płukanek może także lekko zabarwić skórę głowy, zmywa się to w ciągu trzech myć, bo woda przy spłukiwaniu przez ten czas ma delikatnie kolorowe zabarwienie. Nalewane bezpośrednio do plastikowej miski przed wodą barwią ją, wannę również; zmywa się to podczas czyszczenia mocnymi środkami, więc tylko woda nie wystarczy.
Najlepiej sprawdzały się w połączeniu z maskami Kallos: porcję ok. 30-40g zmieszaną z trzema kroplami wybranej płukanki nakładałam na włosy (kręcone, długości za łopatki) na koło 10 minut, po spłukaniu efekt był perfekcyjny: kolor włosów wyrównany, bez plam. Pasma były łatwe w rozczesywaniu i błyszczące, bez puszenia czy też strączkowania.

Początkowo nie potrafiłam działać z tym produktem. Używając klasycznie jako płukankę, pofarbowałam całą łazienkę, a efekt nie był zadowalający. Przy drugiej próbie miałam kompletnie inną taktykę. W miseczce wymieszałam produkt z odżywką i w rękawiczkach nałożyłam na włosy i trzymałam co najmniej 30 minut. Efekt był świetny, kolor nie do końca się zmywa.

Bardzo fajny produkt miałam fajny patent najpierw płukałam srebrna a później różową efekt jak po koloryzacji u fryzjera. Jedyny minus po częstym stosowaniu włosy sie wysuszały i kruszyły o wiele mocniej niż normalnie
ZALETY:
cena
wydajność
jakość
kolor

WADY:
przy dłuższym użytkowaniu niszczy włosy

Fajna na krótkie szaleństwo

Z tą płukanką to trzeba uważać, bo można zaskoczyć się efektem :) Zdecydowanie nie polecałabym jej osobom, które chcą zbić niepożądane tony we włosach, bo skończą z różowymi włosami. Natomiast świetnie nada się dla osób, które chcą kilkudniowej koloryzacji.

Przyjemne jest to, że intensywność koloru można bardzo łatwo dostosować poprzez ilość dodawanej płukanki. Jest to też chyba najszybsza koloryzacja, jaką kiedykolwiek robiłam- wlewam wodę, dodaję ilość produktu wedle uznania i moczę włosy. I tyle, nic więcej. Kolor wychodzi przepięknie różowy i chwyta nawet na naturalnie jasnych włosach.

Minusem jest na pewno to, że bardzo mocno brudzi skórę głowy- na szczęście schodzi to po jakiś dwóch myciach. Ogólnie bardzo szybko się spłukuje z włosów, ale to może być zarówno plus jak i minus- w zależności od oczekiwań.

Dla mnie to była świetna przygoda z tym produktem, jeśli kiedyś zachce mi się różowych włosów to na pewno do niego wrócę.

To jest mój ulubiony sposób na różowy odcień.
Płukanka w miarę równomiernie koloryzuje na moim farbowanym blondzie na piękny odcień różu, trzeba tylko uważać z ilością bo jest na prawdę mocna. Jedyny minus to lekkie przesuszenie, ale nie znam produktu do koloryzacji który działa a go nie daje.

Jeśli ktoś chce zaszaleć z kolorem to polecam tą płukankę ;) Wystarczy 1 łyżka płukanki na 2l wody, zamoczyć rozjaśnione, blond włosy i gotowe. Kolor jest intensywny, utrzymuje się do 6 myć. Wiadomo, takie płukanki wysuszają włosy. Myślę że raz na jakiś czas można zaszaleć.

Mam długie włosy, które od 14 lat farbuję na kolor czerwony. Tak z tym kolorem bywa, że bardzo szybko się wypłukuje. Szukałam czegoś, co pozwoli mi na przedłużenie koloru. Przez przypadek zobaczyłam efekty zastosowania tej płukanki i postanowiłam ją wypróbować. Czy jestem zachwycona? To mało powiedziane.

Tą płukankę używam do tonowania blondu i zbijania żółtych tonów. Często też mieszam ją z fioletową lub szarą plukanką Delii dla uzyskania lepszego odcienia. Najczęściej mieszam ją ze spienionym szamponem i mniej więcej 2-3 minuty trzymam z szamponem na włosach. Bardzo szybko łapie kolor na włosach. Niewątpliwą zaletą jest cena. Na minus skład - nie jest naturalny, ale ciężko w tej kategorii znaleźć skuteczny i naturalny produkt oraz sposób dozowania, duży otwór oraz konsystencja sprawiają że chlapie wokół i nalewa sporo, gdzie ja wolałabym bardziej precyzyjne dozowanie.

Wiem, ze są tutaj w większości zachwyty, ochy i ahy, ale jednak trzeba wyłożyć karty na stół i powiedzieć jasno - u mnie się nie sprawdza. Przede wszystkim próbowałam go używac na kilka różnych sposobów i moje włosy przy każdym użyciu wychodził pociapane różowym kolorem czyt. niejednolicie były one pomalowane. Gdzieś było bardziej intensywnie, gdzieś lżej. Dodatkowo płukanka niesamowicie przesusza włosy. Nie jest to fajny efekt. Oczywiście może to mój brak umiejętności wychodzi w kwestii używania tego produktu, ale jednak przesusz to coś co raczej nie jest moim błędem, a po prostu rzeczą, która pojawia się u osób, które używały tej płukanki. Może na zdrowe i jasne włosy to będzie ok. Przy rozjaśnianych trzeba uważać.