Guerlain, Meteorites Illuminating Perfecting Pressed Powder

Zafascynowały mnie meteoryty w kulkach i zupełnie obojętnie przeszłam koło tych prasowanych. Jednakże zauroczona dobrymi recenzjami tego produktu zdecydowałam się na zakup w trakcie noworocznej promocji w perfumerii Sephora. No i to była najlepsza decyzja.
Produkt jest genialny. Wprawdzie na początku, po otwarciu pudełeczka przeraził mnie nieco ten błyszczący odcień, ale po dwukrotnym użyciu pierwsza warstwa zniknęła i pojawiło się bardziej matowe wykończenie.
Zakupiłam odcień 02, gdyż potrzebowałam produktu ujednolicającego koloryt mojej twarzy, a jednocześnie rozjaśniającego moją lekko szarawą twarzyczkę  No i trafiłam w dziesiątkę. Produkt jest genialny, nawet chyba lepszy niż meteoryty w kulkach. Produkt pięknie ożywia moją skórę. Efekt jest bardziej widoczny niż po użyciu meteorytów w kulkach. Delikatnie więc oprószam całą twarz, a mocniej utrwalam policzki. Efekt jest piękny.
Produkt jest SUPER, poza faktem, iż brak jest jakiegoś lusterka (gdyby one było, można by produkt nosić w torebce, a tak to trzeba brać jeszcze lusterko i pędzel – mało praktyczne). Ale poza tym same plusy!
Przy następnych promocjach planuję kupić kolejny odcień.

Używam tego produktu od: 10 dni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Przez 3 lata polowałam na Meteoryty w kulkach. Zrezygnowana kupiłam te prasowane. Okazały się wspaniałe - pięknie pachną, mają praktyczne i solidne opakowanie i bardzo łatwo się je aplikuje. Dają fantastyczny, satynowy efekt - lekko rozświetlonej a zarazem lekko matowej skóry. Do tego są piekielnie wydajne. Polecam i wiem, że Meteoryty już zawsze będą gościć w mojej kosmetyczce :)

Używam tego produktu od: 2008
Ilość zużytych opakowań: 1 pełnowymiarowe

Posiadam ten puder w odcieniu 01 Mythic Parfait.
Pięknie rozświetla twarz,która wydaje się wypoczęta i promienna.
Na początku obawiałam się,że odcień,który posiadam może być za jasny-okazało się,że moje wątpliwości są całkowiecie bezpodstawne.Ponieważ kolory świetnie się ze sobą łączą tworząc neutralny,jasny odcień,który na pewno nie sprawia,że jestem córką młynarza ;-) aczkolwiek nadaje subtelne wygładzenie a malutkie drobinki pięknie rozpromieniają twarz.Dobrze się łączy z różnymi podkładami i zauważyłam,że bez względu na to czy nałożę jaśniejszy czy ciemniejszy podkład-ten puder \"dopasowuje\"się do niego wydobywając blask.
Kupując ten produkt nie oczekiwałam jakiegoś spektakularnego efektu a jedynie subtelnego rozświetlenia i ujednolicenia cery.I tak też się stało :-)
Jedynym minusem jest cena,ale produkt jest naprawdę wydajny,więc sądzę,że za tę jakość warto zapłacić.
Mnie ten produkt-jako puder-zadowolił w 100% ,jednak jeśli ktoś oczekuje od niego niemożliwego (na przykład,że z twarzy z wieloma niedoskonałościami produkt sfotoszopuje wszystko-to może się rozczarować) ponieważ jest do świetne dopełnienie,zmatowienie i utrwalenie makijażu-I tego właśnie powinnyśmy oczekiwać od tego produktu...

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zachłystując się Meteorytami w kulkach zupełnie pominęłam prasowane. Niesłusznie. Zostałam umalowana nimi przez Wizażystkę i wyjść z zachwytu nie mogłam, aż nadarzyła się okazja mieć swoje opakowanie. Myślałam, że nic nie może być lepsze od kulek, a jednak może - prasowane właśnie.
Zaletą jest to, że są mniej drobinkowe od klasycznych Meteorytów.
Dają super mat, nadają się idealnie na poprawki w ciągu dnia, nie da się przesadzić z nakładaniem.
Buzia umalowana nimi jest pełna blasku i świeżości.
Idealnie się wtapiają w skórę , a także współgrają z wszelakimi podkładami i pudrami.
Mało jest rzeczy, które tak zachwycają, jak prasowane meteoryty. Nie wyobrażam sobie makijażu bez nich.
Nawet nałożone same na buzię potrafią zdziałać cuda, zmiękczając rysy twarzy i delikatnie photoshopująć.

Używam tego produktu od:miesiąca
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

To jedyny produkt tej slynnej firmy, ktory...naprawde lubie :-)))
Delikatny, dyskretny, pudrowy zapach i wspanialy efekt wykonczenia: tajemnicza, wielodymensjonalna (!) :-) twarz. Zauwazylam, ze ogromnie wielki wplyw na efekt wizualny ma swiatlo, w jakim sie znajdujemy:czasem puder jest niewidoczny a w odpowiednim swietle subtelnie rozswietla twarz...
Uzywam odcien 02.

Używam tego produktu od:roku
Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Jestem bardzo rozczarowana tym produktem Guerlain!
Dobrze matuje - to jedyny plus jaki mogę dać. Mam cerę mieszną i faktycznie wykańczając makijaż tym pudrem, mat utrzymuje się 4 godz. bez poprawek.
Natomiast nie lubię go używać bo mnie "wybiela" - nie wiem jak to nazwać, twarz mam pokrytą jakby białą warstewką mąki. Nie rozświetla, nie zmiękcza rysów, bardzo podkreśla skórki. Za sam ładny zapach tego pudru nie warto płacić tak wiele.
Generalnie jestem na nie!

Używam tego produktu od:6 msc.
Ilość zużytych opakowań:0,5 opakowania

Kupiłam sobie ten puder,bo bardzo podobały mi się malownicze i sugestywne recenzje innych limitowanek (ja mam zeszłoroczne Nacresy)
Myślę,że podzielone opinie wynikają głównie z tego,że każdy musi IDEALNIE dobrać sobie kolor (co jest o wiele trudniejsze niż w przypadku innych pudrów,takich,powiedzmy,zwykłych,gdzie gama jest bardziej uniwersalna a różnice między odcieniami minimalne).
Mi pasuje 03,ale wygląda na mojej skórze dość... przeciętnie. Tzn. nie daje jakichś super efektów.
Natomiast 10... no,bajka:)
Buzia rozświetlona,zaczerwienienia i piegi zniwelowane,rysy złagodzone... Moja córka na mój widok (lat wówczas 5 i pół) powiedziała: Mamo,jesteś syrenką!
Efekt najlepiej widoczny w sztucznym oświetleniu;wieczorem w domu prezentuję się,jak nie przymierzając, Natalia Vodianowa w reklamie rzeczonej kolekcji;)
Co mnie cieszy niezmiernie.
Przy okazji składam serdeczne podziękowania wizazankom wspierającym mnie bezinteresownie w dokonaniu wyboru:)

Edit: zużyłam w końcu dwa opakowania - Nacresy (10) i Beige Lumineux (03) i choć wiem, że ten kosmetyk nie jest już produkowany, muszę obniżyć mi recenzję :( zużywa się szybko i bardzo nierównomiernie. Ostatnie 25% pudru już nie nadaje się do niczego - zostają tylko brzegi, poza tym strasznie się wybłyszcza, te brzegi są twarde i nie nabierają się na pędzel ani na gąbeczkę :(


Używam tego produktu od:jakieś pół roku
Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Mam Nacre (10)
Kupiłam pod wpływem zachwytów nad nimi innych wizażanek;) no i tak...beżowe meteorytki (kulki) lubię, ale bez rewelacji, limitowane pastel white poleciały w świat bo efekt mi się nie podobał, a te? puderniczka ładna, zapach też, efekt? pobiela mnie, rozświetlenia nie widzę, lekko podkreślone pory są- na plus to, że przy tym rozjaśnianiu ukrywa zaczerwienienia- ale niestety według mnie jest to niepotrzebny bajer, chyba należe do tych osób, które nie należą do fanów meteorytków i nie widzę jakiś mega super efektów. Niestety...

Używam tego produktu od:jakiś czas
Ilość zużytych opakowań:w trakcie

mam odcień 03

na szczęście wierzchnia mega błyszcząca warstwa ściera sie przy pierwszym użyciu.
pod nia są spokojne, cudowne maty

slicznie utrwala makijaz i matuje na prawdę na długo!

zmiękcza rysy, optycznie wygladza cerę, nadaje jej zdrowy wyglad i satynowy delikatny, szlachetny błysk...

Wystarczy dosłownie musnięcie pędzlem twarzy by uzyskac ten piekny efekt

nalozony w zbyt duzej ilosci podkresla pory, postarza, brzydko wyglada w sztucznym świetle, dlatego nalezy go nakladac z umiarem, dosłownie musniecie twarzy ...






Używam tego produktu od: ok 5 mcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

byl to moj pierwszy produkt tej firmy... i wpadlam jak sliwka w kompot :)

ja takze mam limitowana edycje z tego lata - Nacre. puder zawiera trzy odcienie bezu i male koleczko srebrno-niebieskiego koloru. ma delikatne drobinki, nie tylko na wierzchu.
jednoczesnie matuje i rozswietla, zmiekcza rysy, a srebrny kolor rozswietla cienie pod oczami.
opakowanie solidne, pancerne wrecz.

Używam tego produktu od: wrzesnia
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Mam wersję limitowaną 10 Nacre Des Mers. Puder ten moim zdaniem znacznie różni się od występujących standardowo 3 odcieni. Różni się tym, że obok matu i ujednolicenia cery - naprawdę daje efekt rozświetlenia. Wersje klasyczne wielokrotnie testowałam i faktycznie - tak jak piszą poprzedniczki - one przede wszystkim matują. Wersja Nacre Des Mers drobinki ma wtopione w całą zawartość jednego z kolorów....więc efekt rozświetlenia mamy zapewniony do samego spodu opakowania. Buzia jest po prostu fantastyczna! Jednolita, aksamitna, bez porów, naczynek, plamek, niespodzianek...itd. Kolor pudru pod zewnętrzną warstwą brokatu ;)...idealny, nie za ciemny, nie za jasny, bez różów, przepięknie wtapia się w skórę upiększa ją, jednocześnie pozostając kompletnie niewidocznym! REWELACJA!

Używam tego produktu od:miesiąca
Ilość zużytych opakowań:pierwsze

Posiadam wszystkie trzy wersje tego puderu, zaczne po kolei:
odcien 01 - niechetnie go kupilam, jasne kolory,pudernie wyglada jakos interesujaco ale to tylko zludne wrazenie w porownaniu z tym co robi z cera, jak dla mnie osoby lekko opalonej ten odcien to absolutny MUST HAVE nakladam podklad,potem brazer a na niego wlasnie ten puder- efekt bajka, cal twarz wyrownana, wygladzona jakas taka pozbawiona wszelkich krostek, przebarwien itd.dodam ze sam moj podkad (guerlain teint fonte)tego efektu nie osiaga ani brazer rowniez( guerlain terracotta).sprawdzilam jak puder wspolgra z innymi podkladami i efekt jest taki sam naprawde koryguje buzke, nie dodaje jej zadnego blasku ani swiezosci tylko nieamowicie koryguje niedoskonalosci.
odcien 02- moge szczerze powiedziec ze dla mnie zbyteczny, zakupilam pod wplywem oszlamiajacego efektu puderu w odcieniu 01 , rozswietla buzke ozywia ale to wszystko, uwaam ze taki efekt mozna osiagnac kazdymi meteorytami w kulkach i jesli juz takowe mamy ( mam 4 wersje limitowane) to ten odcien jest zbyteczny, nic innego nowego nie wnosi do makijazu czegoby nie mialy inne meteoryty.
odcien 03 - ogolnie na pierwszy rzut oka ten odcien byl moim faworytem z calej tej serii zakupilam go jako ostatni, jest dobry do modelowania twarzym, uwypuklania kosci policzkowych za slaby na roz moim zdaniem, do lekko opalonej buzi, dla ciemniejszych karnacji bedzie wogole nie widoczny, lubie go nakladac na brazer terracotta gdyz ten jest matowy i wspaniale wspolgra z makijazem w odcieniu bezow, brazow zieleni.

Podsumowujac seria super ale trzeba dokladnie sie zastanowic czego potrzebujemy i czego bedziemy oczekiwac od pudru i dopiero wtedy zdecydowac sie na odcien- tudziez odcien w przypadku tej serii to i inny efekt na twarzy a nei tylko inny kolor na twarzy.
Moj must have to 01 , 02 NIE , 03 MOZE BYC.

Używam tego produktu od: 2 MIESIECY
Ilość zużytych opakowań:W TRAKCIE TRZECH PIERWSZYCH