Paese, Nanorevit, Brightening Concealer (Korektor rozświetlający)

Mój kolor 01 Light czyli najjaśniejszy.
Korektory pod oczy zawsze kupuję jaśniejsze (fluidy raczej w odcieniach Natural/Neutral itp.) Tutaj 01 jest raczej ciemniejsze, niż u innych producentów. Raczej idzie w żółte tony a nie, jak by się wydawało chociażby po szacie graficznej, w róże.
Pod oczy sprawdza się bardzo dobrze. Rozjaśnia spojrzenie, otwiera oko. Ma drobinki ale bardzo subtelne. Zapewnia naturalny wygląd. Nie kryje mocno. Pod oczy OK ale do korygowania niedoskonałości, krycia pajączków itp. jest za słaby.
Jest leciutki, nie zastyga, nie uwidacznia zmarszczek. Taki przyjemny, pielęgnacyjny wręcz.
Na minus opakowanie. Tubka, z której wylewałam za dużo produktu a pod koniec musiałam rozcinać i zsechł się, nim zdążę zużyć.
Używałam tylko pod oczy, więc opakowanie starczyło mi na bardzo długo <- no i sporo też wyrzuciłam. Ogólnie: produkt wydajny i warty swojej ceny.

Zamówiłam ten kosmetyk trochę "na ślepo", przy okazji kupowania pudrów Paese. Kolor 02-nautral beige okazał się trafem w 10. Skusiły mnie obietnice producenta, że korektor ma działanie nawilżające, nie "zbiera się" w załamaniach powieki i nie podkreśla suchych skórek w okolicy oczu. Miałam z tym problem przy poprzednich korektorach.
Jestem zadowolona z poziomu nawilżenia skóry, ale zawsze najpierw stosuję krem pod oczy. Zgodnie z obietnicami produkt nie zbiera się w załamaniach powieki i nie "postarza" skóry, nie podkreśla suchości. Krycie jest średnie, ale dla mnie jest to wystarczające, ponieważ stosuję bardzo lekki makijaż. Cera wygląda świeżo.
Opakowanie początkowo wydawało mi się niewielkie, ale bardzo długo mi wystarczyło, właśnie wybieram pędzelkiem resztki z przekrojonego opakowania i lada dzień będzie kurier z kolejną tubką.
Uwielbiam szatę kolorystyczną produktów Paese i ich minimalizm.
Za jedno opakowanie 8,5ml zapłaciłam ok 22zł.

Och❤

Korektor Nanorevit mieści się w wyciskanej tubce w odcieniach fioletu. Aplikacja jest łatwa, rozprowadzam go przy pomocy mini gąbeczki. Posiadam odcień 03 Golden Beige, który nadaje się do opalonej karnacji. Natomiast zimą wystarczy więcej pudru pod oczy i efekt będzie jaśniejszy. Korektor ma dobry skład i właściwości pielęgnujące. Krycie nie jest bardzo mocne, ale sprawia, że spojrzenie wygląda na wypoczęte i promienne. Zawiera delikatne drobinki rozświetlające, których nie widzę po aplikacji ale zauważyłam na gąbeczce. Cienie pod oczami są mniej widoczne ale nie zasłonięte całkowicie. Dodatkowo muszę je przykrywać pudrem. Jeśli chodzi o obietnicę nie wchodzenia w zmarszczki i moje oczekiwania, to tak - działa! Ogólnie korektor jest świetny i bardzo go lubię.

Z korektorami zawsze mam problem: albo kolor nie ten, albo za suchy i podkreśla skórki, albo zbyt mokry i wyglądam jakbym miała tłuste plamy pod oczami. Często się też odróżniają od podkładu mimo, że sam w sobie kolor jest ok. Paese zaskoczyło mnie niesamowicie! Mam kolor 02 beige i jest idealnie dopasowany! Nie za tłusty, nie za suchy, pięknie się wtopił w koloryt mojej skóry. Okolica pod oczami wydaje się być żywsza, widocznie bardziej wypoczęta. Jednocześnie dobrze zakrył cienie, jednak nie zrobił się taki sztuczny efekt. Suuuuuper! Miałam wiele droższych korektorów i żaden nie był tak dobry. Dodatkowy plus za to, że opakowanie jest wypełnione produktem na full, aż się delikatnie wylewa przy otworzeniu. Zapach jest bardzo delikatny i przyjemny. Na pewno już nie zamienię go na żaden inny!

Produkt niestety nie sprawdził się u mnie. Konsystencja jest tłusta, lejąca, niezależnie jak nawilżę powiekę to wygląda bardzo sucho, nie zakrywa cieni pod oczami, nie lubi się z żadnym pudrem.

Niby super, ale oksyduje strasznie!

Fajnie się nakłada, ładnie się wtapia. Niestety najjaśniejszy kolor Light Beige dość mocno oksyduje na pomarańczowo. Puder to trochę ratuje, ale trzeba szybko pudrować. Fajnie się sprawdza na zaciemnienia pod oczami, ale jak tylko wyjedzie się odrobinę na policzek - widać pomarańcz. Przy ciemniejszych (medium) karnacjach będzie fajny. Całkiem nieźle niweluje też zaczerwienienia przy nosie.

Do zakupu tego korektora zostałam zachęcona przez panie sprzedawczynie w jednej z osiedlowych drogerii. Niepozorna tubka o pojemności 8,5ml okazała się pozytywnym zaskoczeniem.
Jak zapewnia producent, korektor ma być tym z rodzaju pielęgnacyjnych i to się zgadza. Nie tworzy „skorupy”, nie zasycha do płaskiego matu (w końcu to produkt rozświetlający), fajnie też pokrywa lekkie zasinienia (nie wiem jak z głębszymi -nie mam takiego problemu, ale myślę, że może tu się sprawdzić dołożenie drugiej warstwy).
Bardzo fajna konsystencja, nakłada się przyjemnie jak krem, można go ładnie wklepać w okolice wokół oczu, tworząc bardzo naturalny look.
Rozświetlenie nie jest mega widoczne, choć dla mnie satysfakcjonujące. W zasadzie nie widzę minusów tego produktu.
Zaskoczyła mnie jego wydajność -jak wspomniałam na początku jest niewielki, a stosowałam go naprawdę długo, nakładając też na inne partie twarzy które wymagały rozświetlenia.
Produkt przyjemnie współgra z podkładem.
Jedyną drobną wadą może być samo opakowanie, choć z drugiej strony można korektor „wycisnąć” do ostatniej kropli. Jednak jestem przyzwyczajona do korzystania z korektorów z pędzelkiem i stąd może moja lekka niechęć.
Przy dość mocno opalonej cerze stosowałam odcień numer 02-natural beige.
Podsumowując -na pewno sięgnę jeszcze po ten produkt w przyszłości.