CleanHands, Antybakteryjny żel do rąk z aloesem i prowitaminą B5 55% alkoholu (stara wersja)

Żel dostałam już dawno. Unikam takich produktów, bo u mnie podstawa, to bardzo częste mycie rąk, ale w związku z pandemią SARS-CoV-2 na wszelki wypadek wyciągnęłam toto z odmętów szuflad, spojrzałam na skład ... I co? Ano nico!
W najlepszym przypadku żel ma zaledwie 56% alkoholu (505g/l etanolu + 55g/l izopropanolu), w gorszych partiach nawet poniżej 53%. Na wirusy osłonkowe to o wiele za mało.

Sam żel jest krystalicznie przezroczysty, w wygodnej małej butelce z dozownikiem jak w szamponach - to minus, bo lepsza byłaby pompka.
Nie tłuści rąk, nie pozostawia lepkiej warstwy. Śmierdzi alkoholem. Wysusza skórę. Może nie tak, że jest ściągnięta, aż boli i swędzi, ale jednak. O wiele lepszy moim zdaniem jest Carex z aloesem.
Wydajność jest standardowa, ponieważ tego typu produktu należny użyć konkretną ilość: ok. 3ml na dłonie/na 1 min., i to najlepiej dwukrotnie.

Jak wspomniałam wyżej - dla mnie o wiele lepszy jest Carex z aloesem. Do tego musiałam dodać czysty etanol do 70%, żeby uzyskać jakieś przeciwwirusowe działanie. Na szczęście nie wpłynęło to szczególnie na konsystencję - nadal jest lekko żelowa, ale i tak wolę własny płyn do dezynfekcji dłoni zrobiony wg farmakopei - mam do niego większe zaufanie.

Żel antybakteryjny kupiłam dawno przed wybuchem epidemii koronawirusa. Wykorzystuje go jako obowiązkowy gadżet do torebki, ponieważ przede wszystkim pomaga szybko przywrócić higienę i czystość rąk. Ten ma bardzo przyjemny zapach, który po użyciu nie śmierdzi alkoholem, tylko aloesem. Woń jest odswieżająca, tak samo jak jego działanie. Pozostawia ręce czyste i nawilżone bez użycia wody na długi czas. Dozownik wyciska należytą ilość płynu, a sama konsystencja jest lekka i nieobciążająca skóry. Warto go posiadać przy sobie.

Ten żal ma wiele wariantów jeżeli chodzi o opakowanie. Zakręcane w tubce jest koszmarem, ale buteleczka dużo lepiej się sprawdza. Sam żel ma mocno alkoholowy zapach, dobrze oczyszcza, ale zostawia na początku jakby film klejący, który z czasem się wchłania. Jest dość lejący, więc parę razy mi spłynął z dłoni. Trochę wysusza, ale sprawdza się dobrze w podróży oraz w miejscach gdzie nie ma dostępu do bieżącej wody. Wystarczy niewielka ilość, żeby zdezynfekować ręce, więc jest naprawdę wydajny. Nie jest może najlepszy, ale nie jest najgorszy. Plus za niewygórowaną cenę i dostępność w większości sieciowych drogerii.

To jest miniaturka produktu którą zawsze mam ze sobą w torebce ponieważ często zdarza mi się dotykać twarzy brudnymi dłońmi i potem wyskakują mi niespodzianki więc już nauczyłam się aby mieć go koło siebie i co jakiś czas używać i dzięki temu mniej mam niespodzianek ale powoli uczę się już nie dotykać szyi ani twarzy rękoma.
Generalnie produkt sam w sobie jeśli chodzi o działanie antybakteryjne jest w porządku ale ma bardzo mocny zapach alkoholowy i w pierwszych sekundach używania wydaje się baaardzo mocny. Jak już alkoholowego zapachu się pozbędziemy to przychodzi zapach aloesu takiego sztucznego, więc jeśli ktoś jest wrażliwy na zapach to nie polecam.

Nie mogę przeżyć jego zapachu!

Ten żel dostawałam w pracy jako wyposażenie stanowiska zanim nas przenieśli do pomieszczenia z łazienką, nigdy sama go nie zakupiłam i zdecydowanie nie zakupię, ale kilkadziesiąt buteleczek zużyłam...

Buteleczka jest mała (30ml) i poręczna. Do tego przezroczysta, więc widać ile produktu pozostało do końca, co bardzo cenię. Zamykany na klik, znaczy od jednej strony podważamy, by od drugiej ukazał się otwór do wydobycia produktu - szybko i sprawnie więc można go otworzyć czy zamknąć.

Zapach jest niby aloesowy, ale bardzo intensywny i sztuczny, no i jest wyczuwalny dopiero po chwili, bo najpierw jedyne co uderza w nozdrza to tona alkoholu. Z tego też powodu go bardzo nie lubię i stosowałam jedynie w przypadku, gdy wiedziałam, że nie będę w niedługim czasie czegoś jadła, bo przy tym aromacie zjeść nie byłam w stanie...

Konsystencja jest z jednej strony dosyć gęsta, ale z drugiej zaraz po nałożeniu trzeba uważać by nam nie uciekła z rąk, bo szybko się ogrzewa od nich i zaczyna latać w każdą stronę, więc nie trudno o upadek wprost na spodnie... Z drugiej strony dzięki temu łatwo się rozsmarowuje na dłoniach i w teorii jest wydajny, bo wiele nie potrzeba, ale tylko w teorii. Niestety w praktyce trudno z tego opakowania wydobyć minimalną ilość i wiele się marnuje przez to, ze wyleciało za dużo.

Żel po zastosowaniu dosyć szybko wyparowuje i nie zostawia lepkiej warstwy na skórze, ale niestety te ręce trochę przesusza. Pal licho jak się go używa raz na jakiś czas, ale u mnie w pracy potrafiłam mieć momenty, że się po niego sięgało co chwila i wtedy już te dłonie wyraźnie odczuwały jego działanie.

Co do zabijania bakterii, czyli jego głównej funkcji, to nie mam jak tego sprawdzić, ale patrząc na skład no to musi działać i nie ma innej możliwości ;)

Dla mnie jest to średni żel, który choć działa, odtrąca mnie swoją konsystencją i strasznym zapachem, dlatego choć jest tani i wszędzie dostępny, zdecydowanie wolę zapłacić więcej za inny produkt niż męczyć się z tym.

Żel ma bardzo ładny zapach, poręczna buteleczkę i jest wydajny. Jedynym minusem jest jego konsystencja. Żel jest bardzo lejący. Po nałożeniu na dłoń trzeba uważać aby nie spłynął i nie pobrudził nam ubrań.

Nie jest to może mój ulubieniec, ale z racji, że jest ogólnodostępny to go kupuję, bo jednak się sprawdza. Zapach trochę nazbyt alkoholowy i czuć ten alkohol też na skórze - trochę wysusza. Raczej używam go gdy idę do klubów i wiem, że bywa problem z higieną w toalecie, sprawdza się też w podróży, na wakacjach.

Fajny produkt, jest niezawodny w każdej chwili czy momencie warto go mieć przy sobie. Opakowanie mieści się w każdej torebce czy plecaku ,Dobrze oczyszcza, Jest niezawodny zawsze mam go przy sobie.

Żel antybakteryjny to produkt, który obowiązkowo muszę mieć w torebce. Przez większą część dnia jestem poza domem, jeżdżę komunikacją miejską, dotykam klamek, pieniędzy i wielu innych rzeczy, które są zbiorowiskiem bakterii i nie wyobrażam sobie, aby raz na jakiś czas nie zdezynfekować rąk, w szczególności gdy jestem na mieście lub chcę zjeść np. w pociągu. Kiedyś wydawało mi się, że żel antybakteryjny to zbędny gadżet, aktualnie nie wyobrażam sobie nie mieć go przy sobie.

Opakowanie posiada wygodny dozownik, który ułatwia aplikację. Żel ma początkowo bardzo intensywny zapach alkoholu, który szybko wietrzeje, a w jego miejsce wchodzi przyjemny świeży zapach, który długo utrzymuje się na rękach po użyciu.

Clean Hands bardzo szybko się wchłania, pozostawiając higienicznie czyste i zadbane ręce. Warto zwrócić uwagę na to, że pomimo swoich właściwości antybakteryjnych produkt nie wysusza dłoni, wręcz przeciwnie - zapewnia im odpowiedni poziom nawilżenia

Jak zapewne wiecie byłam przeciwniczką posiadania żelu antybakteryjnego. Uważałam to za zbędne i drogie (jeśli nie upoluje się na promocji to cena jest przesadzona). Wystarczały mi jedynie nawilżane chusteczki. Ale ostatnio nie miałam dostępu do łazienki i umycia rąk przed posiłkiem. Wtedy zrozumiałam, że jedząc na mieście będę potrzebowała tego kosmetyku.
Co mnie zaskoczyło po pierwszym użyciu to brak lepkich dłoni. Po prostu szybko się wchłonął i nie pozostawił żadnej poświaty na skórze. Opakowanie jest bardzo wygodne bo jest na klik i dodatkowo miało ubranko w gratisie (w czeskim dm widziałam różowe i niebieskie). Zapach jest subtelny i delikatny. Na dłoniach w ogóle nie wyczuwalny. Bardzo dobrze oczyszcza nasze dłonie. Mam pewność (albo mi się tak zdaje) że wiem, że one są czyste i nie muszę bać się o bakterie kiedy zamierzam jeść. Z wydajnością jest tak ile kto za każdym razem wyciśnie. Ja nanosząc na ręce dosłownie 2 kropelki miałam go przez około 4 miesiące. Ale także nie używałam go na co dzień. Minusem jakim tutaj zauważyłam jest konsystencja. Żel po prostu spływa nam z dłoni. Nie wiem czy to przez to że nasze dłonie są ciepłe i się rozpuszcza czy ze względu na stan.
Mimo wszystkich minusów jakie zauważyłam w tym produkcie, uratował mi kilkakrotnie życie kiedy musiałam jeść na mieście. Nadal pozostanę wierna chusteczkom i żelowi. Razem tworzą zgrany duet do czystych rąk. Nadal staram się używać żelu tylko w kryzysowych sytuacjach, ze względu na to że na 1 i 3 miejscu w składzie jest alkohol!

CleanHands, Antybakteryjny żel do rąk

Produkt zgodny z opisem. Czyści dłonie bez użycia wody, nie wysusza skóry, nie czuję w nim alkoholu jak w przypadku innych produktów tego rodzaju. Wydajny. Wygodne otwieranie.

Ten żel noszę zawsze w torebce, bo się dobrze sprawdza. Jest wydajny i tani - wystarczy kropla, żeby wyczyścić dłonie. Po jego użyciu są odświeżone i nie mam problemu z wysuszeniem. Sam żel bardzo szybko schnie co jest dużym plusem. Zapach jest dość przyjemny, po tym jak wyparuje alkohol.