Clarena, Snail Mucin Cream (krem regeneracyjny ze śluzem ślimaka)

W pierwszej chwili odstraszyła mnie cena kremu, ale policila mi go moja kosmetyczka więc się skusiłam. Muszę przyznać, że jest to jeden z niewielu kremów, które mogę stosować pod makijaż bez obaw, że ten po kilku godzinach spłynie. Bardzo ładnie się wchłania, nadaje skórze aksamitności i pięknie nawilża. Co do efektów regenerujących i odmładzających, o których pisze producent to mam mieszane uczucia. Na pewno skóra jest bardziej napięta, owal twarzy jest ładnie zarysowany. Nie zauważyłam jednak efektu wow jeśli chodzi o zmarszczki. Faktem jest, że wyprysków i czerwonych śladów mam mniej, ale czy to zasluga tego kremu czy sprzężenia wielu kosmetyków, które zaczęłam używać, ciężko stwierdzić. Polecam dla osób 30+ z cerą mieszaną. Lekka konsystencja, wydajność i ładny zapach to atuty, które zauważycie na pewno. Myślę że nikt nie może zaprzeczyć również, że to świetny krem nawilżający, który nie pozostawia żadnego filmu i idealnie nadaje się pod makijaż.

Po przeczytaniu opinii na tej stronie odnoszę wrażenie, że to opinia o całkowicie innym produkcie. To czym na pewno nie jest ten krem to kremem regeneracyjnym.

krem ma delikatny zapach i jest dość gęstą konsystencję, łatwo się rozprowadza i dobrze wchłania. Skóra staje się napięta I uzyskuje zdrowszy koloryt , staje się świeża I promienna. Osobiscie jestem zadowolona z tego kremu I na pewno skusze sie po jeszcze jedno opakowanie:)

Stosuje raz na jakiś czas, gdy moja skóra tego wymaga. Mam cerę mieszaną, 30 +, która w okresie zimowym lubi się przesuszac. Właśnie w tym czasie narażona jest bardziej na jakieś stany zapalne, niedoskonałości czy uczucie dyskomfortu spowodowane jej ściągnięciem przez przebywanie w ogrzewanych pomieszczeniach. Recenzowany krem ma lekką konsystencję, szybko się wchłania zostawiając na skórze delikatny, ochronny film. Stosuje na noc kiedy moja twarz potrzebuje ukojenia, zregenerowania i owy krem to jej właśnie zapewnia. Stany zapalne szybciej się goja, niedoskonałości znikają, cera jest gładka, nawilżona, a uczucie dyskomfortu znika. Traktuje go jak lekarstwo używając w kryzysowych momentach.

Jeden z niewielu produktów, które uzupełniam po zużyciu. Nie wyobrażam sobie, żeby w mojej toaletce nie było tego kremu. Muszę go mieć pod ręką.
Nie mam skóry trądzikowej, ale często i w wielu miejscach pojawiają się na niej niedoskonałości. Najczęściej po zapychających kosmetykach. Ten krem wszystko łagodzi, goi, a następnie powoduje, że mam wygojoną, gładką i wypoczętą skórę twarzy. Przy mocnych stanach zapalnych stosuje 2 razy dziennie, następnie tylko raz dziennie.
Robię od niego przerwy, żeby skóra się nie przyzwyczaiła i żeby wystarczył mi na dłużej. Ale muszę do niego wracać, bo pojawiają się zmiany skórne.
Jest to mój krem pierwszego i ostatniego ratunku. Pierwszego, bo działam nim tylko jak widzę, że coś się dzieje, a ostatniego, bo jak już nic nie daje rady to wystarczy kilka dni stosowania tego kremu, a moja skóra jest wygojona.
Jakoś mocno nie nawilża, więc najczęściej stosuje dodatkowo jakiś mocno nawilżający krem, żeby skóra się nie przesuszyła.

Krem nie jest zły ale spodziewałam się lepszego efektu.
W zakresie nawilżania i wygładzania faktycznie sprawdza się doskonale. Bardzo dobrze się też wchłania. Mam wrażenie, że moja skóra po prostu go pije. Rzeczywiście cera staje się gładka i miękka w dotyku, wyraźnie odżywiona.
Jednak kupiłam go z myślą o walce z drobnymi niedoskonałościami, którą to miał przyspieszać gojąc stany zapalne i redukując zaczerwienienia z nimi związane. I tu niestety się zawiodłam. Na tej płaszczyźnie nie sprawdził się zupełnie, a używam go naprawdę regularnie dwa razy dziennie już ponad miesiąc i żadnych rezultatów nie dostrzegam...
Podsumowując: dobry krem nawilżający, ale za tą cenę można znaleźć coś lepszego.

Krem kupiłam po przetestowaniu kilku próbek, co zajęło mi około dwa tygodnie. Działanie zachęciło mnie na tyle, żeby zdecydować się na pełnowymiarowe opakowanie i to w wersji 200ml (tubka).
Przez pierwsze 2 tygodnie, kiedy testowałam próbki zauważyłam, że niedoskonałości i drobne ranki goją się dużo szybciej, skóra staje się gładsza, a jej koloryt powolutku się wyrównuje.
Krem ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, ma lekki, pudrowo-świeży zapach (choć ja wyczuwam w nim metaliczną nutę typową dla ślimaków). Nie wchłania się do całkowitego tępego matu, zostawia leciuteńką, prawie niewyczuwalną warstwę na skórze.
Kiedy zaczęłam używać pełnowymiarowe opakowanie zauważyłam, że owszem, skóra szybciej się regenerowała, ale wciąż brakowało jej odżywienia i nawilżenia. Postanowiłam włączyć do pielęgnacji krem nawilżający (na koniec, po ślimaku) i to był strzał w 10! Teraz skóra się regeneruje i jest nawilżona dzięki innym kosmetykom.
Tubkę używam już ok 3 miesiące i wciąż nie widać końca, zużyłam może około 1/3. Jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku i cieszę się, że go odkryłam :)

Do produktów Clarena podchodzę z wielkim dystansem ale tym kremem jestem mile zaskoczona. Bardzo dobrze koi skórę zaczerwienioną, podrażnioną, łagodzi stany zapalne oraz mimo lekkiej konsystencji dobrze nawilża i współgra z makijażem. Ranki po trądziku goją się po kilku dniach stosowania, nie zapycha, skóra jest gładziutka i dobrze nawilżona. Po nałożeniu kremu czuć lekkie uczucie chłodu i śliskości na skórze (krem ma konsystencje żelową) co może niektórym przeszkadzać ale dla efektu jaki powoduje jestem w stanie zaakceptować. Polecam