Joico, Blonde Life, Brilliant Glow Brightening Oil (Olejek nabłyszczający do włosów blond)

Najlepszy olejek nabłyszczający z jakim sie spotkałam. Pomimo, że mam bardzo ciemmy braz na włosach, a olejek dedykowany jest blondynkom, to sprawdza się idealnie.
Olejek ma bardzo ładne opakowanie z pompką. Pol pompki zdecydowanie wystarczy na średniej długości wlosy wiec jest bardzo wydajny. Olejek nalezy rozgrzać w dłoniach i nalozyc na wilgotne włosy. Ja nakładam na całą długość i pomimo, że moje włosy należą do tych mocno przetłuszczających się, to preparat absolutnie nie obciąża wlosow oraz nie przetłuszcza skory glowy. Olejek pomaga również w rozczesaniu włosów i ma przyjemny delikatny zapach, ktory fajnie utrzymuje się na włosach. Po wysuszeniu wlosow, włosy są mega delikatne i lśniące. Naprawde bylam bardzo pozytywnie zaskoczona tym co zobaczyłam. Wlosy po prostu lśniły jakbym spryslala je nabłyszczaczem! No i ta lekkość delikatność. Naprawde bardzo polecam !

Olejek kupiłam w drogerii internetowej z profesjonalnymi kosmetykami do włosów.
Opakowanie to buteleczka o spokojnej szacie graficznej i z atomizerem. atomizer prawidłowo działa, nie zacina się ani nie zapycha.
Olejek ma przepiękny, słodkawy zapach, który utrzymuje się na włosach.
Olejek ma multifunkcyjne działanie i można go stosować na różne sposoby, zarówno na włosy mokre, jak i na suche.
Nałożony na całe włosy dobrze je dyscyplinuje i wygładza, a także bardzo ułatwia stylizację, także włosów takich jak moje, czyli grubych, puszących się i z natury trudnych do stylizacji i wygładzenia.
Nałożony tylko na końcówki włosów pięknie je regeneruje, wygładza, odżywia i zapobiega rozdwajaniu się, sprawia, że są pogrubione i mięsiste w dotyku.
Olejek pięknie podkreśla kolor jasnych włosów, wydobywa ich piękno i tworzy delikatne refleksy. Pomaga też wtedy gdy z czasem włosy (farbowane) wpadają w niechciane żółcie delikatnie je wychładzając.
Olejek mimo wysokiej ceny (około 100 zł za 100 ml) jest bardzo wydajny. Stosowałam go około 3 miesięcy w przypadku włosów długich i grubych, w przypadku włosów krótkich podejrzewam, że może wystarczyć nawet na pół roku.
Polecam i chętnie wrócę jeszcze do niego.

Jako posiadaczka blond włosów w odcieniu wiedźminowatym wiem jak się trzeba nagimnastykować coby blond wyglądał prestiżowo.Łatwo nie jest - odcienie blond wymagają żmudnej pielęgnacji - raz by kolor był piękny i lśniący bez tonów żółci i miedzi a dwa - trzeba zrobić wszystko aby włosy się nie wysuszały . Do multum preparatów do włosów jakie mam na stanie zawsze chętnie dołączam olejek . Jest to mój ulubiony dodatek do włosowej pielęgnacji . Ten otrzymałam od mojej kochanej MissYou00 :* i już na wstępie powiem , że jest przekozacki . Lepszego olejku do blondu po prostu nie ma .

Opakowanie jak to zazwyczaj bywa w przypadku kosmetyków profesjonalnych jest bardzo proste - plastikowa twarda butla , estetyczne napisy i dobrze działający atomizer. Nie ma szału ale tragedii też nie . Produkt nastawiony bardziej na działanie niż na wyglądanie , no i w tym przypadku to naprawdę dobrze .

Olejek ma bardzo ładny świeży zapach i aż żałuje , że wszelakie zapachy jakie na włosy nałoże wietrzeją z nich tak szybko...Tutaj też z godzinka i już go nie czuję :( Producent informuje nas , że znajdziemy w nim składniki takie jak arginina i olejek manoi .Producent sugeruje nakładać go na wilgotne lub suche włosy i ja go tak stosuje : na wilgotne świeżo umyte włosy aby zadziałał pielęgnacyjnie a na suche jako ochrona przed prostownica lub odrobinkę już jako całkowite wykończenie fryzury. W każdym sposobie sprawdza się idealnie .

Świetnie zmiękcza włosy i duscyplinuje je zapobiegając ich puszenie . Stosowany regularnie faktycznie nawilża , a gdy jeszcze połączymy go z szamponami i odżywkami do włosów blond możemy całkowicie zapomnieć o miedzianych tonach na blondzie . Dodatkowo świetnie wygładza włosy - są takie sypkie lejące się aż chce się ich dotykać . Bardzo lubię po wyprostowaniu włosów pojedyncze pasma spryskać nabłyszczaczem a na jeszcze inne wybrane zaaplikować ten olejek - daje mi to wrażenie trójwymiarowości mojego blondu. Jest to po prostu olejek wydobywający z blondu całe ich piękno i moc <3 Istna petarda .

Podsumowując nie ma lepszego olejku który w tak widoczny sposób troszczył by się o piękny wygląd i idealny stan włosów blond. Jest również szalenie wydajny co moim zdaniem rekompensuje jego wysoką cenę . Naprawdę warto w niego zainwestować .

Kocham . Z pewnością do niego wrócę i to nie raz <3

Serię Blonde Life poleciła mi moja fryzjerka, wręczając po wizycie u niej pakiet próbek - po wypróbowaniu ich od razu zamówiłam szampon, odżywkę, maskę, spray oraz recenzowany olejek. Nie powiem, to był spory wydatek, zwłaszcza jak na jeden raz, ale nie żałuję. Dzięki tej serii byłam w stanie zapanować nad swoimi niesfornymi puklami, dwukrotnie rozjaśnionymi w czasie jednej wizyty, zniszczonymi i suchymi.

Olejek znajduje się w plastikowej, przezroczystej butelce z pompką, którą możemy zablokować i bez obaw zabrać w podróż. Szata graficzna prosta i zwyczajna, ale podoba mi się, od razu widać, że mamy do czynienia z produktem profesjonalnym. Olejek jest przezroczysty, co jest bardzo ważne przy włosach blond. Pachnie delikatnie, typowo fryzjersko, ale przyjemnie - do tego pozostaje na włosach przez kilka godzin. Mimo swojej tłustości ''olejkowej'', jest dość lekki i nie obciąża fryzury, oczywiście pod warunkiem, że nie nałożymy naraz 1/4 zawartości opakowania ;). Pojemność tego kosmetyku to aż 100 ml, co wystarczy na wieki, zresztą, w tej sytuacji jego cena wcale nie jest wygórowana.
W składzie znajdziemy olej kokosowy, olej monoi i olej tamanu, olejek ma za zadanie nabłyszczyć włosy, wzmocnić je i zregenerować.

Stosuję go na kilka sposobów:
1. Na umyte i wysuszone włosy, jako zabezpieczenie końcówek.
2. Po stylizacji na gorąco (prostownica/suszarka + szczotka), jako zabezpieczenie przed puszeniem, skręcaniem i wilgocią.
3. W ciągu dnia, w celu zdyscyplinowania pasm.

Nakładam niecałą jedną pompkę na moje gęste i grube włosy do łopatek i to mi w zupełności wystarcza, by widzieć efekty. Przede wszystkim: on naprawdę pięknie podkreśla blond. Delikatnie go rozświetla i dodaje włosom blasku. Fantastycznie zmiękcza, po rozjaśnianiu miałam na końcach miotłę - i dzięki niemu się tego efektu pozbyłam, włosy nie są już aż tak wysuszone, jak wtedy. Wygładza i dyscyplinuje, chroniąc przed puszeniem. Włosy po wyprostowaniu i zabezpieczeniu ich tym olejkiem nie spuszyły się ani nie skręciły nawet w czasie deszczu. Generalnie włosy wyglądają zdrowo, są miękkie, gładkie i pięknie błyszczą. Co ważne, olejek nie obciąża włosów, nawet przy reaplikacji w ciągu dnia - nadal są sypkie i odbite od nasady, nie są posklejane w strąki.

Minusów nie odnotowałam - naprawdę :)

***Podsumowując: ktoś powie - ot, zwykły olejek,jakich wiele. Otóż nie. Mało jest produktów, które są jednocześnie stylizatorem i pielęgnacją - a ten olejek pomaga mi utrwalić efekt stylizacji na gorąco i jednocześnie dba o moje wymagające włosy, nie naruszając w żaden sposób nowego koloru.
Dla blondynek to olejek idealny, serdecznie polecam, będziecie zadowolone - wy i wasze włosy! :) ***

Olejek zakupiłam , aby ratować włosy, które zafarbowałam na blond- w sumie tylko refleksy, ale niestety obraz zniszczeń był taki wielki, aż byłam przekonana , że dopiero ścięcie ich może zaradzić na te zniszczenia, a sama w myślach już żegnałam się z blondem w jakiejkolwiek postaci. Na szczęście znajoma ze sklepu poleciła mi ten olejek- cena wysoka i miałam obawy czy nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto. Na szczęście olejek okazał się cudowny. Piękny zapach, skoncentrowana formuła sprawiła, że już po pierwszym użyciu moje włosy wyglądały na mocne i zdrowe. Nie tylko je nabłyszcza, on automatycznie naprawia zniszczenia. Mocno odżywia, nawilża i wygładza, nabłyszcza. Bardzo wydajny. Jestem zachwycona efektami, nie spodziewałam się choćby w połowie takiego działania. Polecam, jest drogi ale bardzo skuteczny,