Hairy Tale Cosmetics, Squeaky Clean Acid Scalp Peel (Peeling do skóry głowy kwasowy)

Sama nie wiem jak ten peeling ocenić. Z jednej strony mocny peeling, może powodować zaczerwienienia i tak było w przypadku mojego partnera. Miał całą czerwoną skórę głowy, czoło, dokładnie było widać gdzie nałożono peeling. Z drugiej u mnie nie widać i nie czuć nic. Daje mi średnie odbicie włosów od nasady. Z całą pewnością przyjemny zapach peelingu, taki słodko cytrusowy. Jego konsystencja jest dosyć rzadka, może zlecieć jeśli za dużo i mało uważnie będziemy aplikować. Na plus duża pojemność 150 ml co sprawia, że peeling jest naprawdę wydajny.

Peeling do zadań specjalnych! Mam przetłuszczającą się, aczkolwiek bezproblemowa skore głowy. Peelingu używam raz w tygodniu na ok 10 minut przed myciem. Efekt powalający. Oczyszczona skóra głowy, włosy odbite od nasady, a przy tym kompletny brak podrażnienia, zero swędzenia, łuszczenia czy zaczerwienienia. Konsystencja gęstego żelu perfekcyjnie rozprowadza się po skórze głowy, do tego ten przyjemny cytrusowy zapach. Efekt świeżości utrzymuje się u mnie przynajmniej 2-3 dni po użyciu, a myje włosy codziennie. Jak dla mnie rewelacja, ale zdecydowanie polecam go osobom, które nie maja większych problemów ze skóra głowy, bo to mocny zawodnik i do tego okrutnie wydajny :)

Peeling cudnie pachnie cytrusami.
Ma delikatnie żelową konsystencję o półprzezroczystym pomarańczowym kolorze.
Wygodna tuba z dzióbkiem powoduje, że można dotrzeć peelingiem w każdy zakamarek skóry głowy.
Produkt jest wydajny.
Nie zaobserwowałam przedłużenia świeżości skóry głowy, ale włosy były bardzo ładnie odbite od skóry i myślę, że była ona dobrze oczyszczona.
Testowałam już wiele peelingów chemicznych i ten wypadł najlepiej.
Jedyna wada to jego cena. Niestety jest za wysoka aby używać na stałe, więc dlatego zaznaczyłam, że nie wiem, czy kupię ponownie. Ale polecam z całego serca.

Używałam wcześniej peelingów do skóry głowy i albo miałam problem z drobinkami ściernymi zawartymi w nich albo nie widziałam różnicy przy peelingach trychologicznych.
Tutaj mamy żel który łatwo się nakłada, fajnie pachnie i powoduje lekkie mrowienie skóry.
Tubka z aplikatorem to jedno z najlepszych rozwiązań do aplikacji w tego typu produktach. Duże brawa, często nieprzemyślane opakowanie psuje ogólna ocenę produktu.
Peelingu używam raz w tygodniu, oczyszcza, przedłuża świeżość skóry. Trudno ocenić stan skóry głowy, to jednak inaczej niż w przypadku peelingu stosowanego na twarz, liczę że oczyszczona skóra głowy lepiej wchłania stosowane wcierki.

Peeling ma lekką, żelową konsystencję, jest dosyć wodnisty. Dzięki tej konsystencji i wygodnemu aplikatorowi bez problemu można nim dotrzeć bezpośrednio do skóry głowy i równomiernie nałożyć.
Używam go co około 10 dni, nie mam potrzeby częściej. Generalnie z peelingami skóry głowy mam tak że ciężko mi ocenić ich działanie. Używam już regularnie chyba ponad 3 lata więc na mojej skórze głowy raczej nie ma prawa być żadnych zanieczyszczeń także efektu peelingów nie są u mnie spektakularne. Na pewno czuje odświeżenie i włosy są bardziej odbite u nasady.
Peelingu używam już kilka ładnych msc więc przyzwyczaiłam się do jego zapachu ale pamiętam, że na początku był bardzo intensywny, cytrusowy i generalnie bardzo przyjemny, jak ktoś lubi cytrusowe aromaty to będzie zadowolony.
Ale czy warto wydać 75 zł na peeling gdy w drogeriach jest tego typu produktów mnóstwo? Myślę, że w przypadku tej firmy płaci się za dobór składników, które są bardzo wysokiej jakości. Na pewno też fakt, że nie jest to wielki koncern a dość mała i młoda firma ma znaczenie.
Na tę chwilę nie zamierzam wrócić do tego peelingu, nie jest złym kosmetykiem ale nie zrobił efektu wow. Nie wyróżnił się niczym szczególnym, niż np Onlybio czy inne tego typu kosmetyki które stosowałam. Być może większy efekt zauważą osoby które nigdy wcześniej nie używały peelingów. Ja oceniam go na takie mocne 4.