La Roche-Posay, Pure Niacinamide 10 Serum (Skoncentrowane serum z 10% niacynamidu)

Porażka! Przed stosowaniem tego produktu miałam jedną krostkę i kilka czerwonych plamek na twarzy. Na początku stosowania tego serum, zaczęły wyskakiwać mi malutkie krostki, a na czole zaczęły robić się takie grudki(?). Ok, może na początku ma wszystko wyciągnąć. Ale po stosowaniu przez tydzień, mam wielkie i bolące pryszcze, czerwone plamki bardziej sie zaogniły. Wiec po tygodniu moja twarz wyglada jak jeden wielki czerwony pryszcz. Dlatego nie mam zamiaru dalej używać tego serum. Fajnie, że u innych sie sprawdza, bo u mnie to totalna klapa

Jest to kolejne serum od La Roche-Posay, które testuje po wygranej w konkursie wizaż za co serdecznie dziękuję ❤️

Serum ma bardzo gęsta konsystencję przez co ciężko się je wydobywa, dodatkowo pipeta nie jest zbyt precyzyjna. Serum osiada na ściankach piepty, więc trzeba uważać aby go niepotrzebnie nie marnować przy zakręcaniu serum.

Po nałożeniu skóra jest delikatnie lepka, ale to zależy od stanu cery, bo gdy jest sucha/przesuszona wtedy serum wchłania się dosyć szybko, a kiedy jest w dobrym stanie trochę schodzi z wchłonięciem i czucie lepkości jest większe.

- To z minusów.

Natomiast jeżeli chodzi o efekty:
- świetnie nawilża i regeneruje skórę, zwłaszcza po retinolu
- skóra zyskuje jędrność
- bardzo dobrze łagodzi podrażnienia, ślady po krostkach
- zwęża pory i to tak naprawdę na maksa!
- minimalizuje ilość krostek, mam ich zdecydowanie mniej i mniej nowych się pojawia. Redukuje również ilość zaskórników
- po dłuższym czasie użytkowania jest mega różnica, skóra jest wygładzona, niezwykle miękka i ma wyrównany koloryt.

Mimo minusów jestem zachwycona efektami, jest to jednak moje pierwsze serum z niacynamidem, więc nie mam porównania z innymi tańszymi produktami, czy też są w stanie dać taki efekt.

produkt jak najbardziej w porządku, wcześniej też stosowałam serum z niacynamidem tylko że w revoxa, te myślę że jednak lepiej się sprawdza, nie szczypie oraz się nie klei - szybko się wchłania, czyli to na czym najbardziej mi zależało. polecam :)

Mam cerę mieszaną
Dzięki temu serum stany zapalne wyciszyły się, rzadko kiedy wyskakują teraz nowe niespodzianki na twarzy a jeśli już to po 2 dniach już ich nie ma :) skóra jest ładnie wyciszona, uspokojona, wygładzona
Polecam :)

Od lat zmagam się z licznymi przebarwieniami na skórze. Pure Niacinamide 10 skoncentrowane serum po około 5 tygodniach regularnego stosowania widocznie zmniejsza przebarwienia na skórze, wygładza i regeneruje skórę. Serum od La Roche Posay nawilża moją skórę i sprawia, że jest odczuwalnie bardziej miękka. Serum jest odpowiednie dla skóry wrażliwej, takiej jaką posiadam. Nie pozostawia tłustego filmu i szybko się wchłania. Przekonuje mnie obecność w produkcie takich składników aktywnych jak niacynamid, kwas hialuronowy, hepes, phe-rezorcyna i woda termalna z La Roche Posay.

Szybkie nawilżenie i regeneracja

Serum to było jednym z czterech tej marki, które wygrałam w konkursie. Lubię niacynamid w kosmetykach, więc bardzo się ucieszyłam. Wielokrotnie ten składnik ratował moją skórę i liczyłam na to, że w przypadku serum La Roche-Posay będzie podobnie. Ale czy było?

Mam cerę mieszaną, wrażliwą i trądzikową. Twarz przetłuszcza się na strefie T, a boki bywają na zmianę normalne i suche. Kiedy zaczynałam używać recenzowane w tym miejscu serum, potrzebowałam nawilżenia i regeneracji po kuracji retinolem (swoją drogą również marki La Roche-Posay). Moja skóra była wówczas super wygładzona, z wyrównanym kolorytem, lecz sucha i odwodniona. Tak więc ostatnie serum z niacynamidem z wygranej w konkursie pasowało idealnie. Oprócz wspomnianego niacynamidu (formy witaminy B3), znajduje się tutaj kwas hialuronowy oraz rzadko spotykany składnik o skróconej nazwie hepes (kwas hydroksyetylopiperazynoetanosulfonowy - kto nie przeczytał :D?). Wszystkie mają odpowiadać za poprawę nawilżenia i ogólnego wyglądu skóry. Mi zależało głównie na nawilżeniu, jak już wspomniałam, dlatego zwracałam na to szczególną uwagę. Serum stosowałam wyłącznie na noc, pod odżywczy krem. Jego aksamitna konsystencja białego mleczka przyjemnie sunęła po skórze, całkiem szybko się wchłaniała i już od pierwszego użycia dawała niezłe nawilżenie. Wydaje mi się, że na dzień byłoby ono dla mnie wystarczające, bo to nie jest najlżejszy produkt. Na początku cerę miałam suchą, więc dosłownie wypijała to serum, jednak z czasem stawała się coraz lepiej nawilżona i coraz gorzej wchłaniała taką konsystencję, przez co często budziłam się z przetłuszczonym czołem i okolicą nosa. Jak już mogliście się domyślić z tego, co napisałam, działało. W ciągu tygodnia stan nawilżenia cery się poprawił, a już po trzech tygodniach praktycznie wszystko wróciło do normy. Aczkolwiek serum było przeze mnie bezustannie używane, aż do samego końca. Redukcji przebarwień nie dostrzegłam, ponieważ nie miałam wówczas z tym większego problemu, ale za to, oprócz nawilżenia, dostrzegłam świetne działanie regenerujące, np. kiedy wycisnęłam pryszcza i chciałam, żeby szybko się zagoił. Tylko nasuwa się pytanie - czy trzeba wydać aż 160 złotych, żeby uzyskać takie efekty? No nie. O połowę tańsze serum może zrobić dokładnie to samo. Wybór zależy od Waszych chęci i budżetu.

Zapach jest wyciszony, jakby kremowo-kwiatowy. Czuć go podczas rozprowadzania produktu na twarzy i chwilę po. Potem wyparowuje.

Opakowanie to szklana, ciemnofioletowa buteleczka z pipetą. Jak już wspominałam w recenzjach poprzednich ser tej marki, ja bym tutaj widziała bardziej opakowania z pompką, najlepiej airless. Dla pipety taka gęstsza konsystencja mleczka jest po prostu za gęsta, co utrudnia nabieranie. Opakowania z pipetą denerwują mnie też często krzywo dokręcającą się zakrętką. To już wada kosmetyczna, ponieważ nie ma wpływu na szczelność produktu, ale dla perfekcjonistki takiej, jak ja, ma to znaczenie ;p. Cóż mogę rzec... Jakości złej nie ma, jednak wolałabym coś innego. Pojemność to 30ml.

Ładnie wygładza twarz i poprawia stan cery

La Roche- Posay Niacynamide otrzymałam w ramach wygrania konkursu na IG. Powiem szczerze ze z czterech produktów które otrzymałam ten najbardziej mnie urzekł i najwiecej korzyści przyniósł mojej cerze.
Serum zamknięte jest w szklanej ciemnofioletowej buteleczce z pipetka. Kolor mleczny , bez zapachu a pipetką niestety za szeroka i przy wkładaniu jej cześć produktu z pipetki leci po ściankach , trzeba uważać by niepotrzebnie nie tracić produktu.
W składzie znajdziemy 10% niacynamidu , kwas hialuronowy, który wspiera odbudowę bariery ochronnej skóry, hepes o działaniu wygładzającym oraz PhE Rezorcyne o właściwościach redukujących przebarwienia.
Serum stosuje rano i wieczorem. Serum fajnie się aplikuje, szybko się wchłania , jest lekkie i nie pozostawia tłustej warstwy.
Pierwszy efekt jaki zauważyłam po pierwszej nocy to ładnie wygładzona twarz. Rzadko kiedy jakieś serum tak wygładza mi twarz. Skóra jest bardzo aksamitna i miękka. Po miesięcy stosowania zauważyłam ze koloryt jest bardziej wyrównany, cera jest promienna i świeża . Przebarwienia może troszke mniej widoczne ale jakiegoś szału nie zauwazylam. Za to cera się uspokoiła i nie wyskakuje tyle niedoskonałości co zawsze. Serum które ładnie wygładza, poprawia stan cery i pozytywnie wpływa na wyrównanie kolorytu.

LPR ratuje moją cerę w ostatnim czasie.Kremy,żel do mycia twarzy i ów serum,wisienka na torcie.Przyjemność stosowania,świetne.Nie zapycha,nie uczula.Cera zyskuje na wyglądzie.Wyrównanie kolorytu ?Na razie nie zauważyłam znaczących zmian,ale i tak jest cudnie.Wygląda się z dnia na dzień jakby sie było zakochanym :)

Po prostu wspaniałe! ♡

Zacznę od tego, że swego czasu kosmetyki marki La Roche-Posay bardzo pomogły mojej skórze. Dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy w ramach Klubu Recenzentki dostałam możliwość przetestowania tego serum. Tym bardziej że moja skóra bardzo lubi niacynamid, a ten gagatek ma go w swoim składzie aż 10% :)

Serum zamknięte jest w buteleczce o pojemności 30 ml, wykonanej z ciemnego, fioletowego szkła. Do jego aplikacji służy wygodna pipetka, dzięki której możemy łatwo odmierzyć pożądaną ilość kosmetyku. Warto również wspomnieć, że w pudełku, w którym przychodzi do nas serum, znajdujemy osobno buteleczkę i pipetkę.

Kosmetyk ma zaskakującą konsystencję, która jest gęsta i treściwa, a jednocześnie lekko żelowa. Dzięki temu nie tylko przyjemnie otula skórę, ale również szybko się wchłania, nie pozostawiając przy tym tłustej warstwy. Jeśli chodzi o zapach, to jest on subtelny, ale równie przyjemny.
Co dla mnie ważne, kosmetyk nie zapycha mojej skóry, ani nie wywołuje żadnych reakcji alergicznych.
No i jest niesamowicie wydajny, co przy jego dość wysokiej cenie, z pewnością jest ogromnym plusem ;)

Przejdźmy zatem do tego, co najważniejsze, czyli do efektów stosowania tego serum - a te są naprawdę świetne! Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że kosmetyk natychmiastowo i wyczuwalnie nawilża oraz koi skórę, przywracając jej komfort. Z każdym kolejnym dniem, koloryt mojej skóry był widocznie ujednolicony, a drobne przebarwienia, które zostały mi jeszcze po lecie – coraz mniej widoczne.
Uwielbiam stosować to serum zarówno na dzień, jak i na noc. Stosowane na dzień, idealnie sprawdza się pod makijaż, a także świetnie dogaduje się z kremami z filtrem. Natomiast co ciekawe – podczas wieczornej pielęgnacji najczęściej stosuję je solo. Wszystko dlatego, że po jego użyciu nie czuję już potrzeby nakładania kremu. No i niezmiennie jestem zachwycona tym, jak wypielęgnowana, gładka i przyjemna w dotyku jest moja skóra, kiedy budzę się rano :)

Nie muszę chyba dodawać, że to serum od La Roche-Posay skradło moje kosmetyczne serce od pierwszego użycia ♡
Jeśli zatem szukasz kosmetyku, który nie tylko redukuje przebarwienia, ale również solidnie nawilża i przyjemnie koi skórę, to polecam Twojej uwadze właśnie to serum :)

Przede wszystkim już w pierwszym tygodniu stosowania kosmetyk niesamowicie nawilżył, ukoił i rozświetlił moją cerę. Wyglądała ona zdrowo i promiennie! Przy okazji nie pojawiło się żadne podrażnienie, uczulenie czy nowe niedoskonałości. Najbardziej zależało mi jednak na usunięciu przebarwień i wyrównaniu kolorytu skóry. Muszę przyznać, że już po 2-3 tygodniach stosowania serum różnica była zauważalna, kolor skóry był zdecydowanie mniej ziemisty, a przebarwienia zniwelowane. W tym momencie stosuję serum już kilka tygodni, a moje mocne fioletowo-brązowe przebarwienia są praktycznie niewidoczne. Skóra po prostu wygląda zdrowo i pięknie.

Lubie niacynamid w kosmetykach, ale pierwszy raz stosowałam kosmetyk z takim jego stężeniem. Mam cerę mieszaną, z pękającymi naczynkami. Kilku przebarwień dorobiłam się na czole. Serum stosowane regularnie przez już prawie 5 tygodni zmniejszyło ich widoczność. Koloryt skóry na twarzy się wyrównał. Serum zapakowane jest w buteleczkę z pipetą, która pozwala w higieniczny sposób dozować produkt. Konsystencja lekka, o miłym zapachu. Na skórze dość szybko się wchłania, nie pozostawia uczucia lepkości. Nadaje się pod makijaż. Stosowałam z spf 50. Polecam

Serum spełniło moje oczekiwania. Mam cerę mieszana, z zaczerwienieniami na policzkach. Przebarwienia po 4 tygodniach testowania zostały zauważalnie rozjaśnione. Cera jest nawilżona i przyjemnie napięta. Podoba mi się pipeta, która pozwala na higieniczne dozowanie produktu. Produkt ma przyjemny zapach, szybko się wchłania.