Lancome, Lancôme Rénergie H.C.F. Triple Serum Eye (Przeciwstarzeniowe serum do okolic oczu)

Kiepsko sypiam, jestem przemęczona i od lat borykam się z cieniami pod oczami.
Do tego mam wrażliwą skórę, którą łatwo podrażnić, jestem też w 31 wiośnie życia, więc - nie ma lekko.
Pielęgnacja skóry pod oczami jest dla mnie niezwykle ważna, a i wymagania mam spore - i co jak co, ale Lancome spełnia je w stu procentach!

PLUSY:
+ Estetyczne i higieniczne opakowanie - nie ukrywam, że wolałabym szklaną butlę, ale i tak jest ok. Dozownik nie zacina się i podaje optymalną ilość kosmetyku.
+ Delikatny zapach.
+ Skład, który nie robi krzywdy mojej wrażliwej skórze.
+ Lekka formuła - na szczęście można spokojnie wykonać masaż.
+ Krem doskonale sprawdza się pod makijaż.
+ Stosowany regularnie daje fenomenalne rezultaty - napina, wygładza, ujędrnia, zmniejsza cienie i co ważne, całkowicie likwiduje obrzęki i zapobiega im!
Wreszcie nie budzę się rano z opuchniętymi powiekami, szok!
Bardzo dobrze nawilża skórę, czuję komfort przez cały dzień. Przepięknie ją rozpromienia - wyglądam na wypoczętą, choć...nie jestem ;).
+ Dobra wydajność.

MINUSY:
- Cena regularna - tylko tyle i aż tyle.


Ogólnie rzecz biorąc, jestem BARDZO zadowolona. Naprawdę, z ręką na sercu.
Dawno moje rejony podoczne nie wyglądały tak dobrze - ostatni raz chyba z dekadę temu, gdy byłam dwudziestką ;).
Fantastyczne nawilżenie, wyraźne ujędrnienie, rozjaśnienie cieni i zniwelowanie obrzęków - a to wszystko dzięki Renergie. Małe cudeńko ♥️
Kupię ponownie i mogę je polecić - ono naprawdę działa!

Opakowanie airless o bardzo ciekawym designie zawiera aż 20ml produktu, co jest rzadko spotykane w produktach do okolicy oczu. Idea kosmetyku jest taka sama jak serum do twarzy, a więc 3 produkty w jednym, mieszane po wyciśnięciu na dłoni. W przypadku tego produktu bardzo łatwo nałożyć go za dużo, a kiedy to zrobimy - może się rolować. Dlatego wg mnie ilość jest kluczowa i dla mnie cała pompka to za dużo. Jeśli chodzi o działanie to produkt jest bardzo przyjemny, skóra jest gładsza, a opuchnięcia zredukowane. Używam z przyjemnością.

Z serum jestem zadowolona!

Tak naprawdę, podoba mi się wszystko, w pełni spełnia moje oczekiwania.

Opakowanie - piękna, elegancka buteleczka, wygodna w użyciu. Pompka została stworzona tak, aby równomiernie połączyć trzy warstwy kosmetyku. Warstwy są różne, ale sumarycznie łączą się w jedną, wodnista konsystencję, która łatwo rozprowadza się pod oczami.

Zapach jest świetny! Z jednej strony taki luksusowy, a z drugiej strony nie jest on nachalny, taki akurat!

Fajny skład! Zawiera kwas hialuronowy, witaminę C, niacynamid, witaminę F oraz zaawansowany peptyd SNK.

Zauważyłam, że moja skóra pod oczami jest bardziej napięta, ujędrniona i wygładzona.

Używałam na dzień i na noc.

Niestety, serum sporo kosztuję, ale jest warte swojej ceny!

Zacznę od tego, że serum Lancôme Rénergie H.C.F. Triple Serum Eye bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło.

Do testowania tego produktu podeszłam z mocną rezerwą, przede wszystkim z uwagi na częste alergie podczas stosowania produktów innych marek.
Serum Lancome nie tylko nie uczula, ale jest wprost fenomenalne! Moja skóra pod oczami jeszcze nigdy nie była tak wypoczęta i jędrna. Już po kilku dniach zniknęła opuchlizna pod oczami. Nigdy nie sądziłam, że jakikolwiek kosmetyk będzie w stanie tak szybko dać tak niesłychany efekt. Skóra wokół oczu jest teraz dobrze nawilżona, przez co cała twarz wygląda wręcz promieniście :)

Ponadto wygląd opakowania zasługuje na szczególne uznanie. Luksusowe design sprawia, że serum jest idealnym produktem na prezent dla bliskiej osoby.

Serum na okolice oczu Lancome Renergie H.C.F. Triple Serum Eye otrzymałam do testów dzięki Klubowi Recenzentki, za co bardzo dziękuję!

Moja okolica oczu - 40-letnia, z suchą skórą, ze skłonnością o opuchnięć i zmęczonego wyglądu, zasinienia w uroczym kolorze czerwonawo-fioletowym; sporą część dnia spędzam przed komputerem, pewnie piję za dużo kawy, a za mało wody, czym też sobie nie pomagam; zmarszczki na razie 3/10, mimiczne w kącikach oczu, jeśli większe, to z przesuszenia, okolica jest wrażliwa i skłonna do podrażnień, noszę również soczewki kontaktowe i 5 dni w tygodniu makijaż.

1. opakowanie i konsystencja

- analogiczne do serum do twarzy z tej serii, tylko w mniejszej wersji, również cieniowane na fioletowo, nieprzezroczyste, więc nie widać ile jeszcze zostało, jest lekkie w takim tanim sensie (sprawia wrażenie lichawego), nie będzie ciążyć w podróży, choć jest dosyć pękate. Lepiej wygląda na zdjęciu niż w rzeczywistości.
- serum jest dozowane przez trzy dziurki, z których wydobywają się trzy różne formuły ze składnikami aktywnymi - łączą się w bardzo przyjemną w stosowaniu lekką emulsję, która na szczęście wchłania się całkowicie, nie roluje się i bardzo dobrze współgra z makijażem.

2. skład

- dziurka nr 1 - żelowe serum z kwasem hialuronowym i peptydem SNK, które ma za zadanie wygładzać zmarszczki i nawilżać
- dziurka nr 2 - serum emulsyjne z pochodną witaminy C i niacynamidem dla wyrówniania kolorytu i liftingu
- dziurka nr 3 - kremowe serum z witaminą F czyli kwasem linolowym dla wygładzenia skóry
- w składzie wysoko jest kofeina, o czym szkoda, że głośniej producent nie wspomina, bo myślę, że to w dużej mierze ona jest odpowiedzialna za bdb efekty likwidacji opuchnięć u mnie
- niestety wysoko w składzie jest alcohol denat., obawiałam się, że na wiór wysuszy moją i tak już suchą okolicę oczu, ale na szczęście tak się nie stało

3. działanie
- tak jak pisałam wyżej, najbardziej spektakularne działanie zanotowałam w kwestii zmniejszenia moich porannych podpuchnięć, które zostały zminimalizowane o jakieś 30-40%, co uważam za świetny wynik, na pewno było do zauważalne; myślę, że nie bez znaczenia było też to, że serum trzymałam w lodówce i było nakładane zimną metalową kulką, którą sobie masuję podocze ranną porą
- zmniejszyły sie także zasinienia, szczególnie widzę, że zrobiły się bladofioletowe, zniknął ten czerwonawy odcień, który nadawał całej okolicy taki mocno niezdrowy wygląd
- na razie nie odnotowałam spłycenia zmarszczek mimicznych samych w sobie, okolica jest zdecydowanie bardziej nawilżona, więc zniknęły linie wynikające z przesuszenia
- rano mam dużo mniejsze tzw. "odgnioty", obszar pod oczami jest lepiej wypełniony i to chyba dlatego; jeśli odgnioty wystąpią, dużo szybciej odbijają do normalnego stanu skóry
- wchłanianie idealne, nie ma żadnej tłustej warstwy, nie było też najmniejszego podrażnienia
- mam z natury opadające powieki górne i serum tego nie ruszyło, w co nie wierzyłam ani przez chwilę; w moim wypadku radę może dać jedynie chirurgiczne wycięcie nadmiaru skóry, które może zrobię, jak pokonam strach, że ktoś zrobi ze mnie wiecznie przestraszoną lalkę Zuzię (nie wierzcie w tę deklarację - żaden kosmetyk nie jest w stanie unieść opadających powiek, a producent nie powinien pleść takich bzdur).

Ogólnie z serum Renergie HCF Triple Eye od Lancome jest zadowolona bardzo. W przeciwieństwie do siostry z tej serii do twarzy, tu nie mam wątpliwości, że jest ono warte swojej ceny i że kupię je ponownie (choć serum do twarzy jest bardzo dobre, jest bardziej generyczne). Serum na okolice oczu daje u mnie, 40-latki z niezłą sytuacją pod oczami, wymierne efekty i takim też paniom to serum polecam szczególnie. Nie wiem, czy da radę głębokim zmarszczkom, muszę na razie poobserowować swoje drobne. Nie zastąpi też medycyny estetycznej. Ale jest rzeczywiście solidne, spełnia większość obietnic producenta i warto zapłacić za nie niemałe jednak pieniądze (tym bardziej, że jest wydajne!).

Moja cera jest mieszana z widocznymi zmarszczkami w okolicy oczu.
Serum zamknięte jest w bardzo ładnym i nowoczesnym opakowaniu. Przyjemnie sięga się po taki produkt. Pompka dozuje 3 różne konsystencje, które mieszamy ze sobą w trakcie aplikacji. Zapach jest delikatny i bardzo przyjemny.
Szybko się wchłania i sprawdza się pod makijaż. Tuż po aplikacji czuć, że skóra jest delikatnie napięta i wygładzona. Pomaga zredukować opuchliznę i cienie pod oczami. Mam bardzo wrażliwe i łzawiące oczy, ale na szczęście to serum nigdy nie doprowadziło mnie do płaczu.
Spojrzenie odzyskuje blask i świeżość.
Producent obiecuje wiele opisałam to co zauważyłam gołym okiem.

Polecam!

Dziękuję za możliwość testowania tak wspaniałego serum pod oczy.
Ten zestaw to chyba marzenie każdej dojrzałej wizażanki.
Futurystyczne opakowanie z nietypową pompką, w kosmicznym srebrno- fioletowym lekkim ale masywnym opakowaniu.
Przez trzy otworki aplikujemy koktajl najlepszych nowoczesnych składników dla naszej delikatnej skóry pod oczami i na powieki.
Wystarczy niewielka ilość na jednorazową aplikację.
Lekka konsystencja szybko się wchłania, nie pozostawia lepkości, nie podrażnia. Ideał na nic , ale również pod makijaż.
Oko odzyskało jędrność, napięcie i nawilżenie. Delikatnie widać rozprostowanie zmarszczek.
To dla mnie serum the Best!

Serum zamknięte jest w bardzo estetycznym pojemniku, które podaje 3 różne części produktu.

Aplikacja tego serum to totalna przyjemność! Od bardzo luksusowego zapachu, poprzez cudowne odczucia na skórze, na natychmiastowym blasku i jędrności kończąc!

Skóra pod okiem od razu staje się napięta, linie mimiczne zdaja się być wygładzone! Serum świetnie sprawdza się pod makijaż, skóra jest napięta i nawilżona na długie godziny!

Po kilku tygodniach stosowania widać poprawę gęstości i jędrności skóry, zmarszczki są mniej widoczne. Mam też wrażenie, że cienie stały się jaśniejsze.

Zdecydowanie polecam, chociaż cena jest kosmiczna ????

Trzy formuły, które łączą się podczas używania, sprawiają, że jest to niezwykle innowacyjne rozwiązanie. Każda z tych trzech formuł ma inną konsystencję, ale poprzez zmieszanie ze sobą zapewniają nawilżenie, ujędrnianie i wzmocnienie mojej skóry.
Efekt który zapewnia stosowanie serum dla mnie jest efektem WOW. Zmarszczki przy oczach są wygładzona, powieka jest uniesione, spojrzenie jest promienne, wyraźne, zdecydowanie głębsze.
Takich efektów nie zapewnił mi żaden z dotychczasowych kosmetyków, które używałam. Jest to super inicjatywa dla salonów kosmetycznych, gdyż serum zapewnia efekt liftingu.

Bardzo dobre lekkie serum szybko się wchłania świetne pod okolice oka cudne delikatne, lagodne nie trzeba trzeć mocno, nie podrażniło mi oka, choć mam delikatne i wszystko mnie uczula ale nie tym razem. Fajnie napina wygładza
Opakowanie jest cudne bardzo higieniczne. Super dozuje nic nie kapie, nie przecieka.

Serum pod oczy zamknięte jest w podobnym, mniejszym flakonie, jak jego odpowiednik do twarzy z tej samej serii. Składniki również najpierw trzeba połączyć w dłoni przed nałożeniem na skórę. Jest bardzo wydajne, gdyż wystarcza mi jedna porcja, aby nałożyć serum wokół oczu. Efekt stosowania bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Serum nie podrażnia delikatnej okolicy oczu. Skóra jest wyraźnie nawilżona, gładsza, bardziej promienna. Opuchlizna, z którą mam problem stała się mniej widoczna i kurze łapki również! To już jest wielki sukces. Zaskoczyło mnie również to, że w końcu nie zauważyłam suchych łusek pod oczami, bo często obserwowałam je po nałożeniu makijażu. Kocham to serum! Szkoda, że cena jest wysoka, ale za dobry, luksusowy produkt warto tyle zapłacić. W miarę możliwości będę odkładać na kolejne opakowanie. Polecam!

Serum pod oczy Lancome Renergie otrzymałam od Wizaż w ramach testowania produktu za co bardzo dziękuję. Od pewnego czasu zauważyłam, że moje powieki nie są już tak jędrne jak kiedyś no i delikatnie zaczynają opadać. Dlatego też zgłosiłam się do testów i cieszę się niezmiernie, że dostałam możliwość przetestowania tego serum. Używam regularnie od trzech tygodni i już widzę lekką poprawę w napięciu skóry wokół oczu a i powieki jakby lekko się uniosły. Serum ma leciutką, przyjemną konsystencję, nie podrażnia moich wrażliwych oczu pomimo nakładania go dość grubą warstwą na powieki. Pięknie pachnie, wygładza skórę pod oczami i jest mega wydajne. Jedyny zarzut to dozownik, z którego wydobywa się za dużo produktu na jeden raz. Ale z drugiej strony rozumiem bo są to jednak trzy różne formy więc stąd pewnie ta ilość. Serum jest okrutnie drogie ale to pierwsze serum przy którym widzę jakiekolwiek efekty związane z uniesieniem powieki tak więc myślę, że warto!