Dermaglin, Maseczka do skóry głowy w saszetkach

Bardzo mnie dziwią kiepskie opinie dotyczące tej maseczki, sama ją bardzo lubię. Mam problem z przetłuszczającymi się włosami szczególnie w okresie jesienno-zimowym kiedy noszę czapkę, sięgam wtedy po tą maseczkę. Nakładam ją tylko i wyłącznie na skórę głowy, zostawiam na około 20 min, a efekty są spektakularne!! Włosy się mniej przetłuszczają, są świeże. Polecam!
Maseczka dostępna jest w sklepie internetowym ebutik.

Maseczka do skóry głowy wyraźnie ukoiła podrażnioną skórę głowy nie wysuszając jej przy tym. Zniwelowała dyskomfort w postaci pieczenia, swędzenia, czy wręcz bólu skóry głowy.

Opakowanie w formie saszetki jest bardzo niewygodne i niefunkcjonalne, ale można kupić też maskę w tubce (działa identycznie, też polecam).

Zaskakująco łatwo się spłukuje, nie zostając żadnych zielono-brązowych resztek między włosami. Warto mieć ją w zanadrzu :)

pomaga, ale trudna w użyciu

Maseczka ma zieloną barwę, delikatny zapach, który jest raczej neutralny i na pewno nie jest nieprzyjemny. Maska ma bardzo gęstą konsystencję. Naniesiona na dłonie nie zjeżdża i nie rozpływa się, co pozwala na sprawną aplikację. W masce pojawiają się grudki, co jest naturalne i nie wpływa na działanie ani na rozporowadzenie glinki.
Nakładanie nie należy do najbardziej przyjemnych, bo maska troszkę ciągnie włosy i nałożenie jej bezpośrednio na skórę jest nieco niemożliwe, ale poświęcając trochę czasu byłam w stanie uzyskać zadowalający efekt.
Maski w opakowaniu jest 20 g ale ilość ta okazała się zbyt obfita, bym mogła ją w całości wykorzystać.
Jedna aplikacja wystarczyła by zobaczyć efekt, włosy naprawdę przestały się przetłuszczać.
Resztę maski wyrzuciłam, bo nie chciałam ich zbyt mocno przesuszyć.

Maska po nałożeniu zastyga na włosach przez jakieś 15 minut. Po tym czasie spryskałam włosy olejkiem arganowym i mgiełką z jantara. Maska nieco się rozpuściła. Przed umyciem włosów długo polewałam je wodą, by nie wyszarpać sobie ich z cebulkami. Nanosząc szampon też trzeba uważać, bo zbyt mocne tarcie może uszkodzić strukturę włosa. Umyłam głowę szamonem 3 razy, nałożyłam odżywkę a później maskę.
Włosy po umyciu były dość szorstkie i nieco kredowe w dotyku.
Postanowiłam dodatkowo je nawilżyć.

Proteiny jedwabiu sprawiły, że włosy ładnie błyszczały po umyciu.
Na pewno jeszcze kiedyś sięgnę po tę maskę, bo zdecydowanie ma świetne działanie dla włosów, które się przetłuszczają.

Stosowałam maseczkę zgodnie z jej zaleceniem, na łojotok i wypadanie. Maseczka nie zrobiła nic, ani nie zmniejszyła przetłuszczania ani wypadania. Mogę powiedzieć nawet, że po wymyciu tej maseczki wypadało mi mnóstwo mnóstwo włosów! Na szczęście tylko po jej umyciu mi dużo wypadało. Użyłam aż 2 razy i więcej nie zamierzam. Trzy razy NIE.

- Bardzo niewydajna, musiałam użyć dwie saszetki na skalp
- Zwiększyła wypadanie
- Nie pomogła z przetłuszczaniem
- Niewygodnie się nakłada ją z tej saszetki

W skrócie nie robi nic, a nawet pogorszyła stan włosów.
Chyba mi nie służą takie maseczki i inne cuda.

Naczytałam się, że żeby zadbać o włosy trzeba zacząć od skóry głowy więc po pozytywnych doświadczeniach z tą firmą postanowiłam wypróbować maseczkę. Niestety moje odczucia są wyłącznie negatywne:
- wysoka cena
-aplikacja maseczki to dla mnie horror, bardzo szybko zasycha, w zasadzie nie umiałam jej rozprowadzić. Większość pozostała na moich włosach, zanim dotarłam do skalpu...
-opakowanie jest bardzo nie wydaje. Moje włosy nie są gęste ale przez trudności w aplikacji nie udało mi się rozsmarować maseczki na całej głowie

Ciężko mi ocenić rezultaty bo nie sięgnę drugi raz po ten produkt ponieważ jest on dla mnie nie możliwy do użytku.

Maseczka w saszetce działa na pewno krztę lepiej niż ta w tubce jednak rewelacji nie było...
Maseczka jest droga i nic poza tym. Bardziej opłacalne jest kupienie glinki w proszku i robienie mazidła, bo bez względu, czy skorzystamy z gotowej maseczki czy z proszku i tak wszystko będzie zielone.
Fajnie się spłukuje, trochę za szybko zasycha.
Może gdyby była tańsza kupowałabym ją częściej tak dla lepszej kondycji włosów.
Rewelacyjnych i spektakularnych zmian na głowie nie zauważyłam. Przetłuszczanie się nie zmniejszyło. ot - dobre oczyszczenie.

Używam tego produktu od: 3 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 3-4 opakowania

Ta maseczka jest u mnie od samego początku jak tylko weszła na rynek. Początkowo kupowałam saszetkę raz w tygodniu.Potem nakładałam ją dwa razy w tygodniu a teraz profilaktycznie trzy razy w miesiącu(ale przeżuciłam się na tubę) Maska jest gęsta trochę ciężko ją nałożyć, ale jakoś daję radę. Bardzo szybko schnie ,ale nie zauważyłam, żeby się kruszyła. zmywam ją po 20 minutach. włosy są trochę tępe, ale kilka kropki olejku arganowego załatwia sprawę, potem normalnie układam włosy. Jest trochę droga, ale uważam że warto. moje włoski są błyszczące, gładziutkie i jest ich dużo.

Używam tego produktu od: od bardzo dawna
Ilość zużytych opakowań: nie potrafię zliczyć.

Sama już nie wiem co myśleć o tej maseczce. Wiele się naczytałam o dobrych właściwościach glinki kambryjskiej na przetłuszczającą się skórę głowy. Zamiast kupować od razu opakowanie samej glinki postanowiłam spróbować tej maseczki.

No niestety albo to ja zrobiłam tutaj coś nie tak albo ten produkt tak podziałał.

Plusy:

- naturalny skład. Za to bardzo duży PLUS

- włosy rzeczywiście odbite od nasady. Moja cienizna wreszcie nabrała objętości. Jak bym miała dwa razy więcej włosów

i tutaj plusy się kończą :)

Minusy:

- dziwna konsystencja taka rzadka z grudkami nie rozmieszanymi - musiałam to początkowo rozsmarowywać w dłoniach paćkając wszystko wkoło i jakoś udało mi się to nałożyć na umytą skórę głowy

- maseczki jest bardzo mało w tym opakowaniu. Nie udało mi się rozprowadzić na całej głowie

- bardzo szybko zasycha, wręcz ekspresowo o.O

- strasznie przesuszyła całe włosy ! - przed nałożeniem glinki na włosy nałożyłam dość obficie maskę - po spłukaniu włosy i były tak strasznie tępe, że ogarnęło mnie przerażenie. Może powinnam jeszcze raz nałożyć tą maskę (teraz tak myślę, że jednak mogłam)

- rozczesywanie to był jakiś koszmar koszmarów :( tyle włosów sobie wyrwałam i to rozczesując włosy na prawdę delikatnie. W wilgotne włosy wtarłam jeszcze serum z lekkim silikonem GP ale i tak to nic nie dało

Podsumowując:

Objętość była naprawdę imponująca. Tutaj się nie sprzeczam. I tylko dlatego postanowiłam dać temu produktowi jeszcze jedną szansę. Tym razem nałożę jeszcze jedną porcję odżywki po spłukaniu glinki z odżywką na końcówkach. Może wtedy pójdzie lepiej. Moje przetłuszczające się włosy wytrzymały dwa dni bez mycia także dla mnie to dobry wynik i nie musiałam sobie pomagać Batistem.

Raczej tego produktu nie kupię, a już pełnowymiarowe opakowanie samej glinki kambryjskiej. Przynajmniej jeśli rzeczywiście będę miała takie trudności cały czas z rozczesywaniem to wykorzystam ją do robienia maseczek na twarz.

Używam tego produktu od: jedno i ostatnie użycie
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Jestem fanką glinki w każdej postaci, więc jak zobaczyłam ten produkt to oczy mi się zaświeciły. I co? Entuzjazm osłabł w momencie nakładania maski na skórę głowy. Na początku z tubki (kubiłam tubkę) zaczęła wypływać...zielonkawa woda.
Dopiero potem po mocnym ściśnięciu opakowania zaczęła wychodzić gęsta pasta, którą z dużym trudem nałożyłam na głowę. Już miałam dosyć. A potem, zeschnięty produkt zaczął się obsypywać i brudzić wszystko. Po wielu trudach niestety nie zauważyłam jakiś pozytywnych zmian w wyglądzie moich włosów i stanie skóry głowy, Dodam jeszcze, że produkt jest mało wydajny. Wystarczył mi na 3 użycia.

Używam tego produktu od: 1 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Maseczka jest dosyć droga, nie ukrywam, że wydanie prawie 6 zł na raptem dwa użycia kuje w kieszeń. Włosy wypadają mi strasznie, i staram się to zahamować, jak tylko mogę - stosuję odżywki, łykam tabletki. Widząc coś takiego, oczekiwałam w miarę dobrych efektów - nie doczekałam się niczego.
Konsystencja jest koszmarna - maseczki nie ma jak wetrzeć w skalp. Męczyłam się z tym chyba pół godziny, za jednym i za drugim razem. Zasycha błyskawicznie, brudzi wszystko dookoła, a po zaschnięciu odrywa się od skalpu i wplątuje się gdzieś we włosy. Grunt, że zapachu nie czuć prawie w ogóle, wtedy używanie tego produktu byłoby maksymalnie nieprzyjemne i męczące. "Wydajność" przy tej maseczce to chyba pojęcie abstrakcyjne. Ciężko się spłukuje, gęstnieje, kompletnie nic nie daje. Włosów wypadło mi jak zawsze dużo, na przetłuszczenie również nic nie dało. Może i na efekty trzeba by było zużyć powiedzmy 10 opakowań, ale komu chciałoby się tyle z tym męczyć?

Używam tego produktu od: użyłam 2 razy
Ilość zużytych opakowań: jedno całe

kosztuje

+ dostępność (pierwszy lepszy Rossmann)
+ zapach (no, przecież nie śmierdzi)
+ łagodzi skalp


- ciężka w aplikacji
- droga
- niewydajna
- żeby ocenić działanie przeciw wypadaniu włosów musiałabym obrabować bank
- ciężko się ją zmywa ze skalpu
- wysycha momentalnie i trudno ją rozprowadzić
- nie powoduje osłabienia (?) przetłuszczania włosów


Oj, nie...

Używam tego produktu od: jedno (i ostatnie) użycie
Ilość zużytych opakowań: jedno

Od dłuższego czasu borykam się z problemem szybko przetłuszczających się włosów. Muszę myć je codziennie, bo jeden dzień absencji powoduje, że u nasady wyglądają fatalnie.
Na tą maseczkę trafiłam z przypadku w osiedlowej drogerii.

Wielki plus:
+ niweluje przetłuszczanie się włosów (jednorazowe użycie sprawiło, że przez kilka tygodni mogłam myć włosy co 2 dni!)

Poza tym:
+ przy czesaniu włosów tak jakby mniej ich wypada...
+ włosy są lżejsze, uniesione u nasady, nabrały trochę objętości

Kilka minusów:
- aplikacja jest niewygodna (opakowanie i konsystencja maseczki uniemożliwiają jej dokładne nałożenie na skórę głowy, ale może z czasem nauczę się ją nakładać)
- smród jest nie do wytrzymania (jako osoba zwracająca na to uwagę, nie mogę się z tym pogodzić, ale po późniejszym użyciu odżywki bez spłukiwania, smród znikł)
- "zmywa" farbę do włosów (mam włosy w całości farbowane z jasnych na ciemne - po aplikacji zauważyłam, że kolor nieco stracił na intensywności tuż przy skórze głowy)

Wpływu na łagodzenie podrażnień i łupieżu nie zauważyłam (nie mam z tym problemu).

Mimo tych kilku minusów, myślę, że warto ją kupić i będę robiła to regularnie.

Używam tego produktu od: 1 co kilka tygodni
Ilość zużytych opakowań: 2 małe