Ziaja, Krem do rąk i stóp głęboko odżywczy (nowa wersja)

Tłusty i nie wchłaniający się krem. Produkt wydajny, lecz bez większych plusów. Opakowanie jest nie poręczne, ponieważ trzeba je zakręcać co z tłustymi dłońmi od kremu nie koniecznie może być proste. Nie zakupie go ponownie.

mam bardzo sucha skórę na dłoniach i stopach. Codziennie muszę smarować, gdyż od razu robią mi się zrogowacenia. Ostatnio wróciłam do tego kremu-jakąś mnie nie zachwycił. Kończę juz opakowanie i chyba do niego nie wrócę.

Tylko ten stosuję

Ja mam krem już w tym nowym opakowaniu, ale stosuję od kilku lat.
Jest to rzeczywiście krem głęboko odżywczy i nie kosztuje milionów monet.
Ale ma tylko 50 ml , a trzeba go nakładać grubą warstwą, żeby osiągnąć najlepsze rezultaty, więc mógłby być wydajniejszy.
Konsystencja jest gęsta, krem jest bardzo tłusty, więc stosuję na newrlagiczne miejsca: łokcie, kolana, stopy, czyli tam, gdzie skóra jest najbardziej twarda i sucha zarazem.
Producent zaleca stsować 2 razy dziennie, ja stsuję raz, a i tak nie jest wydajny, przy 2 razach to już byłby całkiem nieopłacalny.
Zapach jest delikatny, kosmetyczny.
Krem pięknie natłuszcza suche obszary i zmiękcza,
Jedynym minusem jest to, że jest to efekt tylko doraźny, a nie długofalowy. Przy olejach do ciała efekt był jednak dłuższy. Nie ukrywam jednak, że krem jest wygodniejszy w używaniu niż olej, więc jednak z niego korzystam częściej. Po kąpieli, na noc, na to bawełniane skarpetki i pięty jak u niemowlaka.
Okazał się lepszy niż Cerkobaza 30 i 50.
Wiem, że pięty to duży problem, zwłaszcza latem, jak się chodzi w sandałach, widzę u większości kobiet i nawet młodych zadbanch dziewczyn bardzo suchą i zrogowaciałą skórę na piętach, wymaga ona niestety trochę czasu i regularnej pielęgnacji, żeby stopy nie straszyły ;).

W pielęgnacji stóp zazwyczaj wybieram formuły z dużą zawartością mocznika i kwasów AHA, bo moje są wyjątkowo stwardniałe i szybko rogowacieją. Tłuste kremidła na bazie maseł i olejków zazwyczaj nie robią na nich wrażenia.
Ziaję kupiłam spontanicznie-promocja + sympatia do marki.
Nie spodziewałam się dużo i docelowo miał być to treściwy krem do odżywiania dłoni pod rękawiczki. Raz przypadkiem użyłam go na stopy(za dużo dałam na łapki i musiałam gdzieś wytrzeć nadmiar) i jednak przepadłam :)

Najlepszą recenzją dla tego produktu jest fakt, że odratował moje stopy po tygodniowym wyjeździe, czyt. zero pielęgnacji, sporo chodzenia boso(w tym po piasku), odkryte buty, stosowanie wysuszających dezodorantów do stóp. Skóra na tym obszarze miejscami była wręcz biała z suchości, a na piętach robiły się zadziorki.
Tydzień codziennego stosowania(po wieczornym prysznicu pod skarpety) i stopy miałam praktycznie jak nowe-miękkie, nawilżone i odżywione, bardzo przyjemne w dotyku. Po zadziorkach i delikatnym pęknięciu na pięcie-ani śladu. Nie zmiękcza w 100% i nie redukuje najbardziej zrogowaciałych miejsc na podbiciu stopy(bo u mnie to robią tylko porządne skarpety złuszczające, a później odpowiednia pielęgnacja prewencyjna), ale dzięki wygładzeniu i odżywieniu stóp mniej dają o sobie znać. A przy regularnym stosowaniu zapobiega powstawaniu nowych. Świetnie się sprawdza przy skarpetkach złuszczających-zarówno w trakcie złuszczania, jak i później do potrzymania efektów.
Na moich stopach sprawdza się o niebo lepiej niż chwalony Fusswohl z 25% mocznika i nie mogę się doczekać aż ten drugi mi się skończy i będę mogła wrócić do Ziai ;)

Patrząc na skład, konsystencję i zapach to jest tutaj mnóstwo podobieństwa do kultowego kremu oliwkowego tej firmy.
Krem jest gęsty, bardzo tłusty, zostawia lepki film-dlatego latem trochę ciężko mi było go używać. Przez swoją konsystencję nakładam tylko i wyłącznie pod skarpetki.
Zapach jest identyczny jak kosmetyków z klasycznej serii oliwkowej-kremowy, troszkę trawiasty, ja go bardzo lubię.
Opakowanie w prostym i nieprzekombinowanym słoiczku-niby wygodne, ale przy tak tłustej formule wolałabym jednak tubkę, bo zabawa w zakręcanie wieczka przy operowaniu takim tłuściochem to średnia frajda ;)

Ten krem z reguly kupuje hurtowo, poniewaz hurtowo go zuzywam. Jesli ktos boryka sie z suchymi stopami/ dlonmi to musi zaopatrzyc sie w ten krem.
Jest on bardzo wydajny, poniewaz stosuje sie go doslownie odrobinke. Zazwyczaj na wieczor kremuje nim stopy, poniewaz jest on dosyc tlusty i raczej nie polecam isc bez kapci po panelach.
Pachnie delikatnie i bardzo dobrze sie wchlania. Roznice czuc juz od pierwszego uzycia.
Po tygodniu stosowania moje stopy, a zwlaszcza piety wygladaly jak po wizycie w salonie ( z tym, ze ja nie mam az tak bardzo zrogowacialych piet). Idealnie tez sie sprawdzil nakladany punktowo na suche skorki wokol paznocki czy miedzy palcami. Nie jest on moze typowym maslem, ale definytywnie nie jest rzadki.
Radzilabym nie uzywac zbyt duzej ilosci, poniewaz moze dawac efekt tlustych rak tylko stoponiowo tyle ile potrzebuje nasza sucha skora.
Co najlepsze nawet jesli umyjemy zaraz dlonie, to one i tak juz maja te warstwe nawizelnia, ktora rzeczywiscie utrzymuje sie bardzo dlugo.
Polecam z calego serca.