Kenzo, Jungle Elephant EDP

Kenzo, Jungle Elephant EDP

Średnia ocena użytkowników: 4,1 /5

Pojemność 100 ml
Cena 529,00 zł
Pojemność 50 ml
Cena 389,00 zł
Pojemność 30 ml
Cena 275,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Kenzo Jungle L'Elephant, to stylowy korzenno - kwiatowy zapach, rozświetlony nutą mandarynki i świeżego kardamonu. Następnie heliotrop, goździk i mango rozwijają się w jego soczyste serce. Na koniec ylang-ylang, lukrecja, paczula i wanilia otulają miękkim i zmysłowym uściskiem. Stworzony przez Dominiqua Roupiona, wydany w 1996 roku.
Kategoria: orientalno - korzenne
Nuty zapachowe:
nuta głowy: mandarynka, kardamon, kumin,
nuta serca: goździk (korzenny), mango, heliotrop, gardenia
nuta bazowa: ylang-ylang, lukrecja, paczula, wanilia, ambra.

Cechy produktu

Rodzaj
wody perfumowane
Pojemność
50 - 100ml, <50ml
Nuty
orientalne, korzenne, kwiatowe
Rekomendacja
na wieczór, na dzień
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 357

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 4,1 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj
95% jesień/zima 5% wiosna/lato

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Perfumeria Douglas

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

trzeba mieć fazę na ten zapach :) dojrzeć!

trzeba mieć fazę na ten zapach :) dojrzeć!
Kupiłam go 1-szy raz dawno temu jak miałam 27 lat- dodawał mi pewności siebie i nic do tej pory się zmieniło.
+ bardzo identyfikuję się z tym zapachem obecnie- jestem 40 latką, taka kobietą silną jak słoń, taka babka ;p wiem czego chcę. Nie rozkminiam co kto i po co o mnie powiedział....
TRWAŁOŚĆ- superfantastyczna- ubrania- szalik w szafie tygodnie projekcji :)
Do biura raczej odradzam, jeśli już to 1 psik! bo 2 to juz przesada- przynajmniej w moim przypadku.
Na- wesele, randkę, zimę, jak chcemy poczuć się superpewnie.
ZAPACH: ja wanilii tam nie czuję za dużo- bardziej kadzidełko z dzikim białym kwiatem. Nie przepadam za wanilią.
MIŁOŚĆ, którą można wdychać pełną dojrzałą piersią.
+Dla kobiety: lubiącej siebie i ludzi, szczodrej wobec innych, rubasznej, wypełniającej swoją osobowością (nie osobą ;))cały pokój
+ fajny flakonik- minimalistyczny, ze złotym słonikiem
ZAPACH nie jest delikatny w żadnym przypadku, jest po prostu wielki.
Z małej osóbki można stać się wielką osobą. Ja tak czuję, żadne tam kwiatki stokrotki- tylko uderzenie korzennych przypraw z przytupem hej!

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Sloniowe LoVe

Zakochalam sie w nim ponad 20 lat temu, gdy jako mlode dziewcze przywiozlam flakonik z francuskiego Fragonard. Byl to zloty, pieknej urody flakon I nie nazywal sie rzecz jasna Kenzo Jungle L'Elephant. Po kilku latach, gdy na dnie szuflady odnalazlam mieniaca sie zlotem butelke I po otwarciu poczulam te niesamowita won, wrocily wspomnienia, przed oczami stanela Tour Eiffel I brukowane uliczki Montmartre. Klasa, wyrafinowanie, nietuzinkowosc I niepowtarzalnosc. Nic co przez kolejne lat 20 nabywalam nie moglo sie podpiac w najmniejszym stopniu pod unikatowosc "Slonia". Ten zawsze zwracal uwage otoczenia, zawsze wyroznial sie na tle zapachow mocnych I z pazurem. Kilka kropel wystarczylo by zapachnic nie tylko rabek bluzki ale I cala przepastna szafe po jej odwieszeniu. Na skorze zapach ewoluuje, zmienia sie z poczatkowego drapiezcy w kraine waniliowej, podszytej czyms niezwykle oryginalnym lagodnosci. Jest piekny, niepowtarzalny, niedoscigniony. Mistrzostwo swiata do ktorego wracam wciaz, po tylu latach I niezliczonych flirtach z innymi zapachami, na szczescie przejsciowych. "Slon" to dla mnie wieloletnia namietna milosc I fascynacja. Kochac bede zawsze.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Swieta

Zapach kojarzy mi sie ze swietami. Lubie go uzywac wlasnie w tym przedswiatecznym okresie kiedy juz ozdoby sa w sklepach, na dworze coraz zimniej i ciemniej a kazdy odlicza dni do tego najprzyjemniejszego okresu w roku. Bardzo swiateczny zapach, pachnie jak dom po upieczeniu korzennych ciasteczek. Trwalosc znakomita, pachnie i pachnie. No i moj maz go uwielbia

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Zapach który kocham

Należę do miłośniczek mocnych zapachów "z ogonem". Kenzo jest idealny. Przepiękny, nietuzinkowy i zniewalający orientalny zapach. Nie ma osoby, która by mi nie powiedziała, że przepięknie pachnę. Zapach utrzymuje się bardzo długo, co jest dla mnie istotne. Na pewno nie dla osób, które preferują łagodną nutę.

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: tydzień

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Perfumeria Douglas

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Słoń przez duże ''S''

Zapach ciężki, nie łatwo go nosić. Zanim nabyłam flakonik podchodziłam do tego zapachu kilka razy. Zawsze kojarzy mi się ze świętami, jest słodko przyprawowo - korzennie. Zapach jesienno - zimowy, latem może zabić projekcją. Trzeba uważać żeby nie przesadzić, wystarczy 1 psik i zapach jest ze mną cały dzień. Jest to typowy słoń z ciężkim tąpnięciem. Z racji tego że kocham ciężkie zapachy słonik jest moim faworytem.

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Perfumeria internetowa

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

cudny

Zapach mocny, dla Pań o upodobaniach orientalnych, zdecydowanych i odważnych. W miarę upływu czasu, zmienia się, Staje się miękki, ciepły, intrygujący. Bardzo trwały. Wanilia, cytrusy, mango, kardamon... Jak nie pokochać takiego zestawu?

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Perfumeria Sephora

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Najpiękniejszy

Jak dla mnie jest to najpiękniejszy zapach jesienno-zimowy, niesamowicie sensualny i kobiecy, ma ogromnego pazura i charakter.Trwałość niesamowita, zbiera masę komplementów.Używam go od 18 lat i nigdy mi się nie znudzi.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Perfumeria Sephora

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Nie dla każdego

Słoń to słoń. Nie ma sobie równych i nie ma sobie podobnych. Słonia wyczujesz na kilometr i rozpoznasz bezbłędnie. Nie jest to zapach bliskoskórny, o nie. Ogon ciągnie się na kilka metrów :) Trwałość - zabójcza. Pachnie nawet po długim, gorącym prysznicu. Zapach ciepły, korzenny, orientalny. Na początku mocno świdruje przyprawami (kminek, goździki) po kilku godzinach wysładza sie wanilią. Coś wpaniałego. Ale na pewno tylko dla kobiet które lubią mocne wyraziste zapachy. Innych może przytłoczyć. Konieczne testy!

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: Otrzymałam w prezencie

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 4

Uwielbiam

Wszystko już zostało o nich napisane :)
Jeśli ktoś lubi ciężkie odważne zapachy to z całego serca polecam.Trwalosc jest powalająca.Flakon mógłby być poręczniejszy.

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: jedno opakowanie

Kupiony w: Otrzymałam w prezencie

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Mieszanka wybuchowa:)

Miałam okazję go poznać w czasach, gdy dopiero pojawił się w Polsce. Powstał dla marki Kenzo, choć to nie Takada go stworzył, a Dominique Ropion, francuski mistrz perfumiarstwa.

Cały otaczający Kenzo blichtr był u nas wówczas jeszcze kompletnie nieznany. Wiedzieliśmy o nim tyle - gość z innego świata, tworzący rzeczy nie z tego świata. Jego ulubionym zwierzęciem, jak nie trudno zgadnąć, był słoń. Stąd znalazł swoje miejsce na zakrętce flakonu Jungle Elephant. Ten zapach nigdy nie zawładnął moim sercem do końca, ale miałam niedawno okazję znów spróbować jego siły, zaklętej w mocnych korzenno-orientalnych nutach i było to ciekawe doznanie…

Kiedyś, w czasach „prehistorycznych”, bardzo chciałam stać się szczęśliwą posiadaczką flakonu ze słoniem. Był piękny, nieoczywisty, intrygujący, elegancki i wyjątkowo nieporęczny, o czym przekonałam się, gdy dostałam ten zapach pod choinkę. Ale za to w łazience prezentował się doskonale. Wszystkie koleżanki łypały na niego zazdrosnym wzrokiem w tamtych czasach, gdy nie można go było zamówić ani w Internecie, ani też kupić w tak wielu perfumeriach, jak obecnie.

Słoń skrywał to, co w tym zapachu najważniejsze. Moc, której nie można nie docenić. Wystarczało go niewiele, by świdrował w głowie, powodując jej zawrót, gdy nie raz zdarzyło mi się przesadzić z ilością. Gonił mnie ulicami miasta, tym swoim długim ogonem i nie pozwalał o sobie zapomnieć. Zaczepiał przy okazji przechodniów, pozostawiając ich w zdumieniach, bo był tak niebanalny na szarej ulicy lat 90.

Dlaczego nie zawładną moim sercem w całości? Bo przy okazji całej swojej siły, był dla mnie zbyt przytłaczający. Wanilia, która w małych dawkach jest do zniesienia, w tym zapachu zapierała mi oddech, tak samo jak kardamon czy goździki. Miałam tylko jego. Używałam go codziennie, a że był wydajny, nie chciał się skończyć. Po kilku miesiącach wszystkie moje rzeczy pachniały tylko nim. Obsesyjnie mnie zdominował. Dlaczego? Bo Kenzo Jungle Elephant to zapach uzależniający, silny, niebanalny, duszący, nieoczywisty, kwiatowo-orientalny. Mogłabym długo tak wymieniać. Pachnie jak cała dżungla amazońska razem wzięta w tropikalnie gorący dzień, po obfitych deszczach, gdy wszystko paruje i nie pozwala złapać oddechu.

Ma w nucie głowy: mandarynkę, którą lubię w perfumach, kardamon, który wolę w czekoladzie, bo jest pikantny i niemal pieprzny, dalej orientalny kumin czyli kmin rzymski. W nucie serca zaś kuszą: korzenny goździk, mango, gardenia, a w nucie bazy m.in. Lukrecja, której zapach nazwałabym anyżkowo-sodkawym, paczula o charakterystycznym drzewno-dymnym aromacie oraz wspomniana już wanilia i ambra. Jednym zdaniem: mieszanka wybuchowa, która w każdej chwili może eksplodować:)

Ten słodko-orientalno-pikantny zestaw pozostawia w pamięci niezapomniane wrażenia. Gdy ostatnio miałam okazję znów wrócić do zapachu Jungle Elephant odkryłam, że nigdy go nie zapomniałam. Wystarczyły dwa dni bym znów poczuła go nawet w powietrzu, którym oddycham:).

Czy go polecam? Tak! Mimo wszystkich „Nie” - bo zbyt duszący, bo zbyt inwazyjny, bo zbyt ciężkostrawny, bo za bardzo orientalny, bo za słodki i za mocny. Ale jednocześnie jest w sam raz intrygujący. A to doskonałe alibi, by go wypróbować. I tak, daje mu pięć gwiazdek. Mimo wszystkich głośnobrzmiących „Nie”. Bo ma ogromy potencjał, musi tylko trafić swój na swego…

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Inna perfumeria

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

Używając tych perfum, otrzymuje się najczęstsze i najmilsze komplementy

Równie sympatyczny i przystojny, co bezpośredni Kolega z biura, mijając mnie kiedyś na korytarzu, kiedy pachniałam perfumami Jungle Elephant, zatrzymał się, wciągnął głęboko powietrze, obejrzał się i zamruczał ewidentnie zachwycony: "Mmm... Jak ciasteczko".
Scenka wydarzyła się już jakiś czas temu, ale była tak autentyczna i przyjazna, w stresującej zawodowej rzeczywistości, że pewnie i na emeryturze z rozrzewnieniem i przyjemnością do niej we wspomnieniach wrócę.
Faktycznie... pachnę perfumami Jungle Elephant jak ciasteczko, co akurat bardzo mnie cieszy, bo to przemiłe, i... całkiem seksowne skojarzenie :-).
Cynamonowo, choć tej nuty, co ciekawe w bukiecie nie ma, a jego lekko korzenną, świeżą, rozkoszną i apetyczną, cynamonowo-waniliową woń tworzą głównie goździk, kardamon, kmin i wanilia, z dodatkiem mandarynki (której na szczęście nie czuję, bo jest to dla mnie bardzo migrenogenna nuta), mango, bursztynu i ylang-ylang - nuty akurat bardzo przeze mnie lubianej - odpowiadającej za sukcesy wielu najsławniejszych, zmysłowych, "złotych" i bogatych perfum (tak, tak... wielkiej "Piątki" też), zawsze dodającej kompozycjom zapachowym zmysłowej, eleganckiej aury ciepłego, słonecznego rozświetlenia.
Te perfumy (jak zresztą każde - zawsze przed nabyciem, lub zamówieniem sobie na prezent) warto najpierw na sobie przetestować, bo o ile ja pachnę nimi apetyczno-korzennie, to moja Mama - wyraźnie kwiatowo - cudnym złocistym ylang-ylang z waniliową nutką.
Jedno jednak nas łączy - każda z nas, używając Jungle, otrzymuje nie tylko mnóstwo komplementów, ale i zapytań ze strony nawet obcych Osób, czym tak pięknie pachniemy.
Niezależnie od tego bowiem, czy wyraźniejsza w odbiorze jest nuta korzenna, czy też orientalno-kwiatowa tych perfum, zawsze jednak jest to aura wyjątkowo elegancka, sensualna, upojna, "otulająca" i ciepła, ale jednocześnie promiennie świeża - ani nie dusząca, ani nie mdląca - więc nadająca się również na ciepłe dni - pod warunkiem, że nie przesadzi się z ich dozowaniem, choć ta zasada właściwie odnosi się do wszystkich perfum, a do tego bardzo trwała, i o wspaniałej projekcji.
Perfumy upojne, uzależniające, ultrakobiece, zmysłowe, przyciągające uwagę, z ogromną klasą. Mój "hit".
Serdecznie polecam.

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: w trakcie pierwszego opakowania

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 4

Albo się go kocha albo nienawidzi.

Ja: Lubię zapachy słodkie i orzeźwiające. Kwiatowe i owocowe. Zapachy cięższe zazwyczaj mi nie podchodzą, ale zdarzają się wyjątki od reguły. Większość zapachów pachnie na mnie dokładnie jak w opakowaniu.

Flakon: Przezroczysta prostokątna butelka z finezyjną zakrętką w kształcie słonia. Świetnie się prezentuje na półce. Flakony standardowo jak na markę przystało są w trzech dostępnych rozmiarach – 30, 50 i 100 ml. Niestety Perfum zamyka się dość ciężko i topornie, a sam flakon jest szalenie nieporęczny.

Wrażenia: Kenzo jest marką nietuzinkową, zapachy które tworzą są niepowtarzalne, orientalne i zupełnie inne niż wszystkie dostępne na rynku. Albo się je kocha albo nienawidzi. Zapach jest orientalny, mocny i wyrazisty. Jest elegancki, zmysłowy i na pewno nie dla każdego. Jego intensywność może przytłaczać. Po użyciu pięknie rozwija się na skórze, do tego tworzy za sobą długi ogon. Dla mnie to zapach który ma w zimowe dni przypomni ciepło. Świetnie sprawdzi się na wieczorne wyjścia. Dzięki swojej trwałości jest bardzo wydajny. Po pierwszym psiknięciu czuć nuty korzenne – kardamon i goździki. Za chwilę czuć mandarynkę i lukrecję. Całość zamyka ambra i słodka wanilia.

Typ kobiety: Moim zdaniem to zapach odpowiedni dla kobiet po 30. Trzeba do niego dojrzeć, docenić.

Trwałość: Po psiknięciu dosłownie paru kropli na skórze utrzymuje się cały dzień, nie trzeba żadnych poprawek. Czuję go nawet po kąpieli. Na ubraniach również świetnie się trzyma – do kolejnego prania. Na włosach do paru dni. Tytan trwałości, nie do zdarcia.

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    21
    recenzji

    271
    pochwał

    10,00

  2. 2

    0
    produktów

    0
    recenzji

    59
    pochwał

    8,74

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    163
    pochwał

    7,43

Zobacz cały ranking