Avon, Sun +, Magic Tan, Self - Tan Bronzing Mousse (Samoopalacz w musie z kompleksem ujędrniającym)

Bardzo przyjemny!

Jako wieczny bladzioch niezadowolony z opalenizny, ani z balsamów brązujących sięgnęłam po niego z duża rezerwą. Trochę nie potrzebnie, bo okazał się być bardzo fajny.

Konsystencja - początkowo jest to mus, bardzo szybko robi się rzadsza, ale w niczym to nie przeszkadza. Calikiem ładnie i regularnie da się go rozprowadzić, trzeba tylko zadbać o idealne nawilżenie i wykonać wcześniej peeling, bo inaczej nie ma co liczyć na idealny efekt.

Zapach - obiecany był bardzo ładny, ale akurat do niego mam w sumie mieszane uczucia. początkowo faktycznie jest ładny, później stopniowo już jest gorzej.

Efekty - Używając go prawidłowo i regularnie, można osiągnąć naprawdę ładny i co najważniejsze - naturalny efekt. Nie zrobił mi w żaden sposób krzywdy - nie pozostawił plam i smug, nie wysusz skóry, nie podrażnił jej. Warto pamiętać , aby nie nakładać go gołymi rękoma, bo lubi je zabarwić, ale chyba o tym nie muszę wspominać, bo to całkiem normalne. :)

Opakowanie - wygodne, ładne i spójne z cała serią. Dzięki aplikatorowi bardzo przyjemnie się z niego korzysta.

Cena / dostępność - ja chyba każdy wie produkty można i u każdej konsultantki i na stronie internetowej, więc to norma, a cena według mnie jest stosowna, często można je złapać w promocjach, szczególnie w okresach letnich. :)

Od razu zastrzegam że nie jestem konsultantką avon ;) kupiłam ten samoopalacz w promocyjnej cenie z jakiegoś ostatniego katalogu, ok 13 zł, z czystej ciekawości i chyba najbardziej zachęciła mnie obietnica tropikalnego zapachu. Zużywam mnóstwo produktów brązujących kiedy robi się ciepło i nigdy nie miałam swojego ulubionego a i efekty były zawsze dla mnie za słabe.
Ten samoopalacz to dla mnie już nie zaskoczenie a szok. To jak brązowe po nim jesteśmy można spokojnie pomylić z opalenizną z Miami. W życiu nie miałam tak opalającego produktu, który daje taki kolor opalenizny - brązowy, słoneczny jak po długich wakacjach. Używam prawie codziennie i kolor mojej skóry jest naprawdę mocno brązowy ale już po pierwszej aplikacji był piękny i intensywny (jaki nie dawał mi do tej pory żaden inny po tygodniach stosowania). Wszyscy mnie dopytują gdzie tak pięknie się opalilam bo efekt jest niesamowity.
Oczywiście oceniam takie efekty mając na uwadze częsty peeling ciała i nawilżanie. Nie wiem czy samopalacz wysusza skórę bo tego nie widzę ale kiedy nakładam zwykły balsam mam wrażenie ze moja skóra jakby go "piła", tak jakbym nakładała go po długim pobycie na słońcu. Mimo to wiekszego przesuszenia nie widzę. Mus tez nakładam starannie ale nie z jakąś chirurgiczną precyzją i ciężko się dopatrzeć że to sztuczna opalenizna.
Nie szukam juz dalej - zostaje przy tym produkcie bo nic nie wyglądało na mojej skórze piękniej!

Jest to mój ulubiony samoopalacz, od kiedy nauczyłam się go stosować, co wymagało praktyki... Początkowo robiłam sobie nim smugi i bardzo barwił dłonie, nigdy nie mogłam ich domyć.
Teraz nakładam go rękawiczką, bardzo cienką warstwą i jest idealnie. U mnie daje naturalny, delikatny kolor, który utrzymuje się 4-5 dni.
Pachnie bardzo brzydko. ale już chyba się przyzwyczaiłam. Dla mnie na lato niezastąpiony!

Plusem jest to że efekt jest natychmiastowy. Mus po wyciśnięciu niestety traci konsystencję i jest wodnisty, ale nie najgorzej się rozprowadza. Początkowo pięknie, tropikalnie pachnie. Ale po godzinie pojawia się ten duszący zapach samoopalaczy. I niestety mimo że się bardzo starałam to zacieki są. No i wątpię, aby ujędrniał.

+ Początkowo ładny zapach
+ Skóra od razu brązowieje

- Może być za ciemny dla osób z jasną karnacją
- Zbyt wodnisty
- Zostają smugi

Używam tego produktu od: roku
Ilość zużytych opakowań: niecałe 1

Samoopalacz bardzo średni. Zacznę od tego, ze źle się rozprowadza. Mus wyciśniety na ciało lub dłon szybko zamienia sie w wodnistą konsystencje. W rezultacie nie rozsmarowujesz musu (pianki) a wodę!

Daje w miarę ładny kolor (nie jest żółty) ale teraz wszystkie samoopalacze na rynku nie daja żoltego koloru, jak to było jeszcze 5 lat temu.
Kolor jest bardzo delikatny jak na samoopalacz, taki efekt daje mi balsam brązujacy z Dove (który uwielbiam)

Podkreśla pory, miejsca gdzie wyrastają włoski, przez co skóra ma nieestetyczny wygląd.

Używam tego produktu od: od roku
Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie w trakcie

Samoopalacz szybko dał ładny kolor na początku
Nałożyłam go równomiernie na wypeelingowaną skórę ale i tak schodził plamami dodatkowo zrobił mi pory na piersiach
dlatego wolę balsami brązujące

Używam tego produktu od: miesiąc
Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Bardzo w porządku

Produkt godny polecenia. Nakładam zabezpieczając rękę lateksową rękawiczką.
Produkt absolutnie nie zostawia żadnych smug przy dokładnej aplikacji. Oczywiście niektóre miejsca łapią bardziej, niektóre mniej - zależy to od stopnia nawilżenia skóry.
Zapach rzeczywiście bardzo przyjemny, podoba mi się również to, że produkt zawiera pigment - wiemy które miejsca już pokryliśmy produktem.
Kolor jest ładny, przed myciem lekko pomarańczowy i zbiera się w porach, ale wszystko to znika po zmyciu wierzchniej warstwy. Dodaję zdjęcie po drugiej aplikacji.

P.S. Samoopalacz w problematycznych miejscach(dłonie, stopy, twarz) wklepuję jednorazową gąbeczką do podkładu. Nie ma mowy o brzydkich plamach czy podkreślonych porach :-)

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Ładny zapach - co u samoopalaczy jest raczej rzadkim zjawiskiem. :P Kolor skóry po nałożeniu jest żółty , bo kosmetyk ma taki kolor, ale po odczekaniu kilku godzin i zmyciu wierzchniej warstwy kolor skóry jest przepiękny, wygląda jak naturalna opalenizna , intensywna ale nie żółta ani pomarańczowa. Utrzymuje się bez poprawek ok 3 dni z dwoma myciami dziennie, po tym czasie warto zrobić peeling i powtórzyć aplikację bo na 4 dzień kolor zaczyna blednąć. No i trzeba uważać na suche miejsca takie jak kolana , łokcie , nadgarstki, kostki u nóg i kostki dłoni, najlepiej wysmarować te miejsca zwykłym balsamem przed aplikacją samoopalacza, żeby słabiej złapały kolor bo bez tego miejsca te będą ciemniejsze :P Ogólnie kosmetyk warty polecenia.

Używam tego produktu od: jakiś czas
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Po pierwsze w katalogu nie bylo informacji, ze to produkt barwiący, czego osobiście nie lubie. Dlaczego?
- kolor żółto zielonej mazi, który ciężko łatjierozetrzeć, robi smugi
- ciężko zmyć z dlłoni, a jeszcze cdz ubrań. Jeśli założymy coś jasnego to trudne do sprania plamy gwarantowane. Ba, co ja mówię...plamy? Cala powierzchnia wewnętrzna bluzki czy stanika jest brunatna.
- kolor na skórze wygląda ok
- formuła wody, którą atomizer na chwilę zamienia w wodnistą piankę nie jest komfortowa, łatwa i przyjemna w aplikacji
- brak nawilżacza czy też czegoś odżywczego, bardzo wysusza skórę

Czy ma jakieś plusy?
- zapach
- nienajgorszy jak na avon sklad
- opalenizna jest widoczna i całkiem niezła

Zostawię go do nóg :)

Używam tego produktu od: miesiac
Ilość zużytych opakowań: niecale jedno, oddaje dalej

Produkt wymagający cierpliwości i precyzji nakładania, niezły do ciała, do twarzy zdecydowanie odradzam. PLUSY: zapach - bardzo apetyczny, szczególnie spodobał się mojemu TŻ :); poręczne opakowanie; generalnie całkiem niezła konsystencja; dosyć szybko się wchłania; przyzwoita cena w stosunku do jakości; daje intensywną opaleniznę już po 1. użyciu. MINUSY: jak dla mnie produkt nieco za mocny, powinna być dokładniejsza informacja na opakowaniu, że daje aż tak intensywny efekt już po 1. użyciu, ostrzeżenie, że trzeba używać rękawiczek (pomimo tego, że od razu umyłam dłonie, złapało mi je miejscami na ciemny kolor); odcień opalenizny nie jest zły, ale miałam już do czynienia z lepszymi- po tym względem - samoopalaczami; wymaga cierpliwości, czasu i precyzji - myślałam, że konsystencja musu zapewni jednak łatwiejszą aplikację; odradzam używanie musu na twarz z tego powodu, że podkreśla wszelkie nierówności, blizny potrądzikowe, a z niewidocznych krosteczek, czy zanieczyszczeń robi rzucające się w oczy wągry. PODSUMOWUJĄC: nie dla każdego, żeby efekt był zadowalający trzeba nakładać i wsmarowywać bardzo dokładnie.

Samoopalacz kupiłam po rekomendacji pani Hani z kanału digitalgril13. Zapłaciłam 19,9 zł w promocyjnej cenie. Jestem zachwycona, bo efekt jest natychmiastowy i długo się trzyma. Ładny kolor otrzymanej opalenizny. Polecam jednak przykładać się do nakładania, ja robiłam to od niechcenia i zostawiłam nieposamrowane miejsca, potem się odznaczało. Plus za tropikalny zapach!

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: niecałe 1/4 opakowania

Doświadczenie z samoopalaczami mam więc mam też porównanie z innymi produktami.

Produkt nie jest drogi i jest bardzo wydajny jednak jego konsystencja nie do końca mi odpowiada.
Wyciskamy na dłoń piankę która zaraz zamienia się w brązową wodę a jej rozcieranie na skórze do najłatwiejszych nie należy. Musimy naprawdę przyłożyć się do aplikacji i uważać na miejsca typu kolana, łokcie (ja wcześniej smaruje te miejsca balsamem nawilżającym).
Zapach początkowo jest przyjemny, potem pachnie jak typowy samoopalacz.
Niestety przy tym samoopalaczu mimo mojej wprawy pojawiają się czasami smugi i niedociągnięcia choć bardzo staram się przy aplikacji. Jakoś mnie ta formuła nie podchodzi i wolę chyba samoopalacze w kremie lub żelu.
Wysusza nieco skórę.
Trwałość taka około 4 dni.
Sam kolor jest ok choć czasami mam wrażenie że jest nieco za pomarańczowy.


Używam tego produktu od: od 5 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego