Herbaria, Banfi Hajszesz (Tonik do włosów)

Świetny produkt na porost włosów. Przy regularnym stosowaniu naprawdę widać efekty. Wcierka nie podrażnia ani nie wysusza skóry głowy. Minusem jest jej opakowanie, ponieważ aby wygodnie jej użyć trzeba przelać zawartość do jakiegoś innego opakowania z dozownikiem.

Ta wcierka to złoto w płynie. Uratowała moje zakola, które wyglądały już bardzo źle.

Plusy:
- w obecnej chwili łatwo dostępny
- wydajny produkt
- wysyp baby hair gwarantowany!
- nie wysusza skóry głowy
- włosy nie wypadają w takiej ilości jak kiedyś

Minusy:
- niestety zapach dla mnie jest przykry i mam wrażenie, że po umyciu włosów on nie znika
- brak aplikatora, najlepiej używać strzykawki do niego

Dobry produkt w niezbyt wygodnym opakowaniu

Jedna z najlepszych wcierek jakie stosowałam.
Tonik przelewam do butelki ze sprayem i psikam u nasady włosów 2-3 razy w tygodniu na noc, kiedy wiem, że następnego dnia będę myć włosy.
Używam produktu od dwóch miesięcy i naprawdę widzę rezultaty.

Zapach nieznośny, efekty baaardzo znośne. Szybszy porost i baby hair to fakty a nie mity

Stosuję tę wcierkę już dobrych kilka miesięcy. Wcześniej miałam już styczność z produktami tej marki m.in stosowałam wcierkę Lady Banfi. Była ok. Jednak nie dawała tak dobrego porostu jak klasyczna Banfi Hajszesz.

Opakowanie/ Zapach / Konsystencja
Wcierka pachnie baardzo mocno, dusząco, ziołowo. Niestety nie wyrabiam już z tym zapachem, na samą myśl o nim mnie mdli. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie umiem go skojarzyć z niczym przyjemnym. Ale na pewno zużyję opakowanie do końca, ponieważ bardzo lubię efekty po tym produkcie. Przejdę do nich później.
Opakowanie jest średnio komfortowe, patrząc na fakt, że nakładam produkt strzykawką. Muszę przelewać wcierkę do mniejszego pojemniczka i tak nabieram go strzykawką. Z lenistwa często przelewam ją po prostu do zakrętki, oczywiście nie wycieram jej z powrotem i tak zakręcam. Co za tym idzie? Butelka jest cała klejąca się, brudna. Ale to efekt już mojej niezdarności ;-)
Na plus też jest tutaj duża pojemność produktu przy całkiem (jak na razie) niskiej cenie. Kupiłam ją w Hebe na promocji. Też super, że jest dostępna już lokalnie w drogieriach, do pewnego momentu zdobycie jej tam było niemożliwe.
Wcierka ma żółty kolor, trzeba uważać, by nie pobrudzić nią ubrań. Ma alkohol w składzie i serio go czuć. Ale ulatnia się po chwili nałożenia jej na głowę.

Działanie
Stosuję tę wcierkę już 2gi miesiąc. Przyznaję się bez bicia, nakładam ją tylko przed myciem, poza tym nie jestem dość regularna w tej czynności. Wiem, że decyzja o wmasowaniu jej po myciu włosów skończy się ich szybszym przetłuszczeniem. Zapewne przez zapach nie znajduję tyle funu w tej czynności. Na pewno mogę potwierdzić, że moje włosy rosną przy niej szybciej. Nie rozgrzewa skóry głowy i absolutnie jej nie podrażnia. Nie odnotowałam większego wypadania włosów. Jest ok.

Może zacznę ją nakładać z zatkanym nosem. Wtedy będę w stanie kupić kolejną butelkę.

Używałam tej wcierki przez kilka tygodni, 4 razy w tygodniu. Po ok. 3 tygodniach, zauważyłam bardzo nasilone wypadanie włosów, które nie ustępowało z czasem. Postanowiłam przerwać stosowanie wcierki i po 2 tygodniach wypadanie włosów wróciło do normalnego nasilenia. Obawiam się, że stosując ją dalej, skończyłabym łysa. Dodatkowo, mam wrażenie, że wcierka nasiliła mi przetłuszczanie włosów.

Niedroga wcierka, które zagęszcza włosy i zapobiega ich wypadaniu. Efekty widoczne są po dłuższym i regularnym stosowaniu.

Widziałam wiele opinii negatywnych o zapachu - mi nie przeszkadza. Faktycznie jest intensywny, ziołowy i utrzymuje się długo, ale dla mnie nawet przyjemny.

To już chyba moja trzecia butelka tego produktu.
Po użyciu jednej butelki robię przerwę na dwa/trzy miesiące i później powtarzam kurację.

Tonik przelewam do butelki ze sprayem i psikam u nasady włosów 2-3 razy w tygodniu na noc, kiedy wiem, że następnego dnia będę myć włosy.
Po zmoczeniu wykonuję delikatny masaż skóry głowy.
Szybko widoczne są rezultaty, dlatego to na pewno nie moja ostatnia butelka.

Minusem może być intensywny zapach gorczycy, trochę pachnie jak taka musztarda, ale ja już się przyzwyczaiłam i totalnie mi nie przeszkadza. Butelka mogłaby mieć jakiś dozownik ułatwiający aplikację, żeby nie było konieczności przelewania gdzie indziej. Ale to mały minus, produkt ma zdecydowanie więcej plusów!

Jesli nie boisz sie alkoholu w skladzie to smialo kupuj! To jest moja ulubiona wcierka z "nizszej polki" cenowej - dzialanie. mega, rozgrzewajace i wysyp nowych wlosow gwarantowany! Uwielbiam ja i czesto po nia siegam ale z przerwami. Dla mnie to super opcja w zimie kiedy czesto nosze upiecia albo czapki na glowie. Dlaczego? POniewaz niestety oprocz super dzialnia przetluszcza skore glowy i gdy robi masaz i wcieram na noc rano wlosy sa przetluszofczne u nasady. Ratuje mnie suchy szampon. Druga sprawa to dyskusyjny zapach, mi akura zapach chrzanu kojarzy sie z babcia ktora uciera go zawsze na swieta ;-)) Ale wiem ze wiele osob go szczerze nie znosi :-D
Dla mnie super produkt w dzialaniu.
Butelka i aplikacja to porazka!

Jedna z najlepszych wcierek jakie stosowałam. Żadna inna wcierka nie dała mi wysypu tylu baby hairów jak ta. Dodatkowo zahamowała mi wypadanie włosów i zmniejszyła przetłuszczanie skóry głowy, wydłużając dni mycia z 2 do 3. Jestem w trakcie 3 opakowania (pomiędzy opakowaniami stosowałam inne wcierki) jednak zawsze wracam do tej. Może odstraszać zapachem, ale działanie jest zdecydowanie warte tego, żeby trochę się przemęczyć. Dodatkowo minusem może być opakowanie, konkretnie sposób dozowania - przelewam ją do innych opakowań, kiedyś do strzykawki obecnie do opakowania po Grow me tender. Opakowanie jest duże, więc na długo wystarcza. Stosuję ją zawsze po myciu włosów, przed suszeniem i łączę z masażem skóry głowy.

Banfi okazuje się skutecznym sojusznikiem w walce z wypadaniem włosów. Jego wzmacniające działanie i przyspieszanie porostu widoczne są po dłuższym stosowaniu. Dodatkowy bonus to wysyp babyhair, co świadczy o regeneracji włosów.
Minusem jest nakładanie produktu, ktory nie posiada aplikatora i zapach, który jest dość intensywny.

Ta wcierka zdecydowanie uratowała moje włosy, które po zabiegach dekoloryzacji i rozjaśniania przestały rosnąć i strasznie się przerzedziły.
Wcierke stosuje na noc przed myciem włosów. Zapach może zbyt piękny nie jest, ale mi odpowiada. Jedyna wada to brak jakiegokolwiek aplikatora, więc trzeba się wspomagać strzykawka.
Ale najważniejsze że działa i włosy rosną jak szalone, a baby hairy opanowały moją głowę.

przetestowałam mnóstwo wcierek na porost włosów., ta jest bardzo skuteczna. nie powoduje wysuszania skory, ani alergii. przy regularnym stosowaniu przyrost 2,5 cm na miesiąc. Wydajna, bo aż 250 ml. Przelewam ją do opakowania z atomizerem stosuję co drugi dzień,po myciu na zmianę z inną wcierka bezalkoholową.