Syoss, Oleo Intense (Trwała farba do włosów (stara wersja))

Farba doskonale kryje moje oporne na farbowanie siwe włosy.Może nie kryje wszystkich siwych włosów ale zaryzykowałabym stwierdzeniem że pokrywa je w 99%. Włosy po farbowaniu są miękkie i błyszczące,nie są suche i zniszczone. Nie zauważyłam też żeby bardziej wypadały. Farba jest trwała. Siwe włosy pojawiają się po ok.1,5 miesiąca po farbowaniu a to dla mnie bardzo dobry wynik. Skóra podczas farbowania nie piecze więc farba na pewno jej nie podrażnia. Sam proces farbowania jest wygodny i nie sprawia żadnych problemów.

Jestem świeżo po farbowaniu. Kolor brązowa czerń. Kompletnie nie rozumiem, skąd te negatywne opinie. Farbę kupiłam w promocji za 16,90 zł, bo szkoda mi było wydać 33 zł na Preference. Kolor wychodzi ciemniejszy niż na opakowaniu, ale jest zgodny z tym na próbniku. Jedno opakowanie spokojnie wystarczyło na włosy do łopatek. Konsystencja genialna, nic się nie chlapie, nie ciapie, po raz pierwszy przy farbowaniu nie miałam brudnej szyi. Dodatkowo nie wyszedł mi ani jeden włos, przy niektórych farbach wychodzą garściami.

Farba jest naprawdę dobra farbuje nią stale wlosy na kolor granatowa czerń. Nakłada się aplikatorem, nie śmierdzi nie drażni zapachem. Co prawda barwi skore ale łatwo sie zmywa .Wlosy po farbie sa miękkie, lśniące i jedwabiste efekt jakiego oczekiwałam.Bardzo dobra odżywka w zestawie wlosy są odżywione i miłe w dotyku ,lśnią.Jedynym minusem jest to że farba przez długi czas się wyplukuje i barwi wodę utrzymuje się przez max półtora miesiąca wtedy trzeba znowu farbowac bo wiadomo są odrosty i mam wrażenie że farba wykupuje się po tym czasie z siwych wlosow u nasady głowy.Mimo wszystko do co miesięcznego stosowania polecam bo efekt czerni jest piękny i wlosy błyszczące po farbowaniu .

Kolor na włosach był piękny, jednak zupełnie nie taki jak sugerowali na opakowaniu. Jeśli chodzi o trwałość - tutaj też jest problem, bo farba bardzo szybko się wypłukuje i trzeba farbować co 3 tygodnie, żeby mieć pożądany efekt, a to wpływałoby bardzo źle na kondycje naszych włosów.

Staram się farbować włosy raz w miesiącu. Z reguły używam profesjonalnych produktów do koloryzacji włosów. Wyjątkowo zakupiłam ten produkt, w chwili kiedy miałam straszne odrosty, a potrzebowałam odświeżyć kolor oraz zakryć odrost. Na sklepowych półkach znajdowało się mnóstwo farb, ale w moim koszyczku znalazł się właśnie ten produkt.
Skusiłam się obietnicami producenta, dodatkowo w prosty sposób mogłam połączyć poszczególne składniki farby.
Szczerze mówiąc byłam prawie pewna, że ta farba się sprawdzi się w moim przypadku. Mam dość jasne włosy, tym bardziej farbowanie włosów na ciemniejszy, znacznie ciemniejszy kolor, w teorii jest banalnie proste.
Przyznam, że farbę rozrabia się banalnie, każdy sobie mógłby poradzić. Samo nakładanie farby na włosy nie sprawia żadnych problemów. Świetnie się rozprowadza, konsystencja nie jest ani za gęsta ani za rzadka - jest wprost idealna. Nie spływa z włosów,
Podczas noszenia na włosach - nie szczypała mnie skóra głowy, nie powodowała ta farba pieczenia ani innego rodzaju dyskomfortu. Podczas nakładania i noszenia jednak przeszkadzał mi zapach farby - dla mnie po prostu śmierdzi. Samo spłukiwanie to banalnie prosta sprawa. Bardzo szybko farba schodzi z włosów. Po wysuszeniu włosów byłam rozczarowana... kolor, którego oczekiwałam miał być ciemniejszy, a wyszło mi sama nie wiem co... Rozczesanie włosów stanowiło dla mnie nie lada wyzwanie.... strasznie się plątały i były dość sztywne......
Nie jestem fanka tego produktu i jeden raz mi wystarczy.,. zazwyczaj daję produktom drugą szansę, ale w tym przypadku nie ma to większego sensu...

Zawsze farbuję włosy Olią od Garniera, jednak zmylił mnie napis Oleo i podobny szablon graficzny opakowania plus zakupy w pośpiechu... Żałuję że jej w ogóle użyłam, Olia pięknie schodzi z koloru jaki jest zaraz po koloryzacji, Syoss natomiast trzyma się ich tragicznie - z ciemnej czekolady wyszła czerń i nijak nie idzie jej z włosów zmyć - dla jednych to może być plus, jednak ja wolę ciemnobrązowe włosy a nie czarne :)
Włosy się plączą niemiłosiernie, wypadają i są niestety czarne...

farba pozostawia dziwny, zielony odcień na włosach, bez względu czy jest to kolor ciemniejszy czy też jaśniejszy. wypłukuje się on, niestety, wraz z uzyskanym kolorem... farba nie nakłada się zbyt przyjemnie, ma drażniący zapach. często na fajnych promocjach. farba w sumie nie jest najgorsza, ale ten zielony kolor...

skusiłam się na zakup,ponieważ spodobał mi się kolor (ciemny blond) niestety nie jestem zadowolona z efektu,pomimo starań żeby jak najlepiej rozprowadzic farbę na włosach kolor wyszedł nierównomierny z prześwitami.Nie jestem zadowolona mam nadzieję,że tak jak piszą inne recenzentki szybko się wypłucze.

Najgorzej wydane pieniądze w życiu. Farba do najniższej półki cenowej nie należy, a efekt daje znacznie gorszy niż tańsze zamienniki. Byłam rozczarowana, mimo farbowania włosów brązem uzyskałam czarny kolor. Dosłownie czarny. Włosy po 2 tygodniach zrobiły się wyblakłe, były łamliwe i suche i ponadto zaczęły masowo wypadać, trudno było mi przywrócić je do ładu. Najgorsza farba jakiej używałam.

Początkowo farbowałam włosy odcieniem 9-10 jasny blond, farba sprawdzała się znakomicie, kolor wychodził taki jak na opakowaniu, nie wypłukiwał się, wyglądał bardzo ładnie, włosy nie wypadały a farba ich nie zniszczyła. Po jakimś czasie przerzuciłam się na czernie, wybrałam brązową czerń 2-10 i tutaj niestety się rozczarowałam, w przeciwieństwie do poprzedniczki była całkowicie do niczego. Kolor szybko się wypłukiwał, łapał nierówno, po dwóch tygodniach max, włosy były wypłowiałe, co gorsza zaczęły wypadać. Musiałam przerzucić się na produkty z innej firmy.

Farbę w odcieniu piaskowy blond kupiłam przypadkowo, po nieudanej koloryzacji farbą z Loreala. Byłam 3 dni przed przyjęciem weselnym znajomych i pomyślałam, że jeśli ta farba nie pomoże to mogę równie dobrze ściąć włosy. Na szczęście farba zdziałała cuda! Całkowicie zakryła dziwny, zielonkawy odcień popielatego blondu, pokryła wszelkie nierówności koloru, włosy nie zaczęły mi po niej wypadać garściami i są do teraz w niezłej kondycji. Kolorek co prawda po czasie nabiera żółtych tronów, ale z niebieskim szamponem daje radę!

Jednym słowem - masakra. Jestem blondynką i chciałam uzyskać lekko popielaty odcień. Moje włosy wyszły żółte. Zostały przyciemnione zamiast rozjaśnienia. Nigdy więcej.