L'Oreal Paris, Recital Preference, Farba w żelu do włosów

Stosowałam wiele lat Casting, ale poniewaz mam coraz więcej siwych włosow zmieniłam na Preferance. Jestem bardzo zadowolona. Kolor ciekawy taki brond, Sam proces koloryzacji bardzo przyjemny. Farby jest dużo, bez problemu starcza na długie włosy. Pokryła moje siwusy. Do farby dodano odzywkę fioletową, która niweluje ciepłe refleksy.
Godna polecenia.
Kupię ponownie

Od wielu lat farbuję włosy odcieniami brązu. Próbowałam różnych farb, jednak Loreal Preference najbardziej mi odpowiada. Kupuję ją zawsze w promocji za ok. 24zł. Piszę o kolorze: 5.25-mroźny kasztan. Kolor jest wielowymiarowy i ładnie opalizuje; nie ma żółtych przebłysków, ale delikatnie wchodzi w odcień łagodnego chłodnego brązu z domieszką czerwieni, efekt jest bardzo naturalny. Bardzo dobrze kryje siwe włosy (mam ich ok.50%, zwłaszcza na czubku głowy). Farbując odrost - nie odcina się od reszty włosów - tylko równo są wszystkie pokryte. Po 3 tyg. zmywa się równomiernie, jaśnieje, ale nie odkrywa przy tym siwych włosów. Farba jest wydajna - u mnie wystarczy 1/2 opakowania na jedno farbowanie odrostów: po 20 minutach tylko rozczesuję na końcówki. Wygodnie się aplikuje żelową formułę z buteleczki z ostrą końcówką. Zapach jest ostry, ale nie stanowi to dla mnie jakiegoś problemu. Po spłukaniu włosy są śliskie, rozczesane. Dołączona odżywka w tubce wystarcza na kilka aplikacji i znakomicie pielęgnuje farbowane włosy. U żadnego fryzjera nie miałam tak zadowalającego efektu końcowego (szkoda, bo samej mi się już nie chce farbować).

Testowany odcień 74 Dublin
Rudy kolor ma tendencję częstego wypłukiwania się i pomimo używania kosmetyków dedykowanych do włosów farbowanych ciężko utrzymać dany kolor do 6 myć...
Dlatego między koloryzacją u fryzjera sięgam po farby. Propozycja od marki L`oreal do tańszych nie należy, w cenie regularnej kosztuje ok. 35zł. Dlaczego mój wybór padł akurat na tę farbę? Dlatego, że nie każdy producent dysponuje ognistą rudością.
W opakowaniu mamy fajną butelkę a la mikser, w którym mieszamy utleniacz i kolor, po odcięciu czubka możemy od razu nakładać na włosy. Aplikacja jest tu dużym plusem, ponieważ w sposób łatwy i czysty bez używania dodatkowych pędzli czy miseczek możemy nałożyć produkt.
Niestety podczas aplikacji bardzo drażnił mnie intensywny zapach silnego utleniacza, co dało się odczuć. Dlatego zapach w trakcie nakładania jest tutaj dużym minusem, można się odurzyć.
Farbę trzymałam zgodnie z zaleceniami na ulotce, po tym czasie spłukałam i nałożyłam odżywkę. Produktu jest dość dużo, dlatego starczyło na drugą aplikację. Krem miał za zadanie podkreślić kolor i wydobyć jego głębię. Odżywka ma dość przyjemny kwiatowy zapach, który pozostaje na włosach po wysuszeniu, do tego ułatwia rozczesywanie.

Po wysuszeniu uzyskałam kolor zbliżony do pożądanego z opakowania. farba nie uczuliła mnie. Włosy były lśniące, kosmyki siwe pokryte. Kolor utrzymywał się niestety zdecydowanie krócej niż zakładał to producent, pomimo stosowania kosmetyków dedykowanych do włosów farbowanych intensywność koloru utrzymywała się jeszcze do 5 myć.

Dlatego farba ma swoje minusy i są to głównie: nieprzyjemny i drażniący zapach w trakcie aplikacji, a także niska trwałość koloru. uważam, że cena regularna jest nieco przesadzona w stosunku do efektu jaki uzyskamy.

Długo się zastanawiałam nad zakupem tej farby. Wybrałam kolor Zurich. Chodziło mi ogólnie o pokrycie siwych włosów a nie mam ich zbyt wiele. I akurat loreal preference nie spełnił moich oczekiwań, co prawda kolor wyszedł bardzo ładny taki jak chciałam ale siwki dalej dostały nie tkniete :'( aplikacja bardzo łatwa akurat tutaj duży plus. Minus to zapach okropny w którym trudno było wytrzymać. No i czas farbowania też spoko bo pół h i gotowe. Odżywka dołączona do farby również bardzo fajna. Co jeszcze z minusów to to że włosów trochę powypadalo właśnie po zmyciu farby... Ehh strasznie się zawiodłam myślę że na pewno nie wrócę do tej farby i raczej wybiorę coś innego. Cena okrutna myślałam że cena będzie równa wydajności ale się zawiodłam.

Recenzuje kolor jasny złocisty brąz. Włosy przemalowywalam z koloru ciemny brąz. Odcień wyszedł megaaa, co chodzi o samą farbę to wielki minus za rzadkość, ciężko było mi malować ze względu na taką konsystencje. Duży plus za odżywkę, która starczyła na 4 użycia. Kolor w słońcu mieni się na odcienie zlota

Staram się raczej farbować włosy w salonach fryzjerskich, jednak czasem jestem zmuszona poratować się farbowaniem w domu. Z tej serii, używałam rudych kolorów i jestem całkiem zadowolona. Farba ładnie kryje, nawet jeśli wcześniejszy odcień był nieco inny. Żelowa konsystencja łatwo się nakłada i jest wydajna nawet dla półdługich włosów. Odżywka zawarta w opakowaniu daje włosom uczucie miękkości. Minusem jest jednak, tak jak pisze dużo poprzedniczek, bardzo ostry, intensywny chemiczne zapach. Włosy dość szybko robią się matowe, jednak z tym akurat zawsze mam do czynienia przy farbach z drogerii.

Bardzo polecam ta farbę. Wybrałam dość jasny odcień i po przygodzie z poprzednią również dość jasna farba, która po prostu zrobiła mi na głowie "kurczaka" bałam się że ta wyjdzie również pomarańczowo. Nic takiego się nie stało. Bardzo ładnie wygląda na włosach i z pewnością kupię ją ponownie.

Recenzuję odcień 8.23 - jasny blond opalizująco-złocisty rożano złote refleksy.

Włosy farbuję już od dawna, ponad 10 lat i miałam do czynienia z wieloma lepszymi i gorszymi produktami. Moją ulubioną farbą jest L'Oreal Casting Creme. Jako, że jest to ta sama marka, to stwierdziłam że i ten produkt też stanie na wysokości zadania.
Na okres wakacji marzyła mi się zmiana koloru na blond z różanymi relaksami więc sięgnęłam po odcień 8.23, który miał zapewnić taki odcień włosów.

Szczerze powiedziawszy czytałam przed zakupem recenzje i gdy czytałam o niemożliwym smrodzie podczas farbowania, stwierdziłam że przecież nie może być tak źle i recenzentki przesadzają. Jednak gdy tylko odkręciłam buteleczkę z żelem koloryzującym to już wiedziałam, że żadna z tych recenzji nie była przesadzona. Co za smród! Zaczęłam nakładać farbę w łazience ale zapach był tak duszący, że musiałam dokończyć koloryzację w pokoju, przy otwartym oknie a i tak nie było łatwo - oczy mi łzawiły a zapach gryzł w gardle. Jednym słowem tragedia. Dobrze, że farbowałam włosy w lecie, więc mogłam mieć otwarte okno, nie mam pojęcia jak wyglądałaby koloryzacja w zimie, gdy na zewnątrz jest mróz i stanie z mokrą głową przy oknie nie wchodziłoby w grę. Pewnie bym się udusiła albo nie dokończyła koloryzacji...

Żel do koloryzacji jest bardzo rzadki i podczas aplikacji spływał mi z włosów . Gdy już udało mi się nałożyć produkt ciężko było mi wytrzymać te 30 minut, ponieważ nie dość że niemiłosiernie śmierdziało to jeszcze wszystko spływało mi po karku i twarzy. Dobrze, że miałam na ramionach ręcznik bo inaczej wszystko byłoby ubrudzone spływającą farbą.

Podczas zmywania produktu czułam, że moje włosy są suche i sztywne niczym miotła. Ok, zazwyczaj tak się dzieje po farbowaniu bo jednak w jakimś stopniu wpływa na stan włosów. Zawsze wtedy funduję włosom zabieg olejowania + dobra maska na około godzinę i włosy odzyskują kondycję. W tym przypadku włosy są tak wysuszone i zniszczone, że nic im nie pomaga. Od kilku dni, codziennie stosuję olejki, maski i inne produkty nawilżające a włosy nadal są suchymi strąkami, których nawet nie mogę rozczesać z dodatkową porcją odżywki.

Co do koloru, to również jest tragiczny i daleki od tego, który widnieje na opakowaniu. Włosy powinny być w kolorze jasnego blondu, są w odcieniu jasnego ale BRĄZU. Mam nadzieję, że kolor się wypłucze bo naturalnie jestem blondynką i będę mieć jasny odrost a w najbliższym czasie moje włosy muszą odpocząć od farbowania, żeby dojść do siebie.

Ogólnie produkt nie zasługuje nawet na tą jedną gwiazdkę. Farba za prawie 40 zł a jakościowo gorsza niż tanie farby za 10 zł. Jestem bardzo nie mile zaskoczona, że taka znana marka pozwoliła sobie na wyprodukowanie takiego bubla.

Trudno powiedzieć

Od wielu lat wracam do tej farby . W opakowaniu znajdziemy duża tubkę z odżywka starcza na kilka razy. Buteleczkę z oleistym płynem koloryzyjacym i buteleczkę z dozownikiem z utleniaczem. Farba niezbyt ładnie pachnie czasem aż piecze w oczy drapie w nosie. Konsystencja bardzo wodnista, oleista łatwo nakłada się na włosy i jest bardzo wydajna, nawet teraz przy włosach dość gestych po pas jedno opakowanie prawie wystarcza. Farba przykrywa w 100 % siwe wlosy. Po farbowaniu włosy są bardzo błyszczące, sypkie mile w dotyku przez ok 2 tyg potem stają się suche , dość matowe. Jednak efekt 2 tygodnie po farbowaniu skłania mnie do ponownego zakupu.

Farbuję włosy w domu od lat (ok 10)
Bardzo często jest to Loreal Casting, ale że była promocja w R na Loreal Preference to się skusiłam

ŻAŁUJĘ

Smród tak mocny że pod koniec nic nie widziałam tak mi łzy napłynęły i szczypały oczy!!!

Konsystencja tak do kitu że mam wszystko w farbie, jak rozwodniony kisiel... Dramat!!! Szyja, twarz, dekolt, ubranie, podłoga, umywalka... Wszystko uwalone a z żadną inną farbą nie miałam takich przebojów. nigdy.

W ŻYCIU JUŻ NIE KUPIĘ TEJ FARBY!!!

Jeszcze nie mialam farby o tak beznadziejnej konsystencji. Zachlapalam polowe lazienki farba. Jest tak wodnista,ze az splywa po szyi, rekach i skapuje na podloge. Smrod masakryczny... jedyny plus tej farby to kolor. Ładnie kryje siwe wlosy. Kolor wyszedl ladny aczkolwiek sporo ciemniejszy niz na obrazku (bralam na to poprawke, gdyż to chyba przypadlosc loreal) Robilam kolor 3.0 brasilia.
Jeski chodzi o załączona odżywkę, to duzo bardziej wole odżywkę załączona do castinga
Nie kupie ponownie.

Wolę zdecydowanie Excellence

Farbę do włosów kupiłam w sieci R, jakbym przewidziała że w tym trudnym czasie trzeba będzie bawić się we fryzjera a że samodzielne farbowanie nie jest mi obce tym razem pokusiłam się na odcień inspirowany Islandią czyli popielaty blond nr 7.1.
Moje włosy maja taką tendencję że wybiorę np jasny brąz a po farbowaniu mam ciemny brąz ale nie tym razem, tu wyszedł mi kolor jasnego świetlistego brązu z odcieniem niestety ryżego :/, także chyba będzie trzeba kupić szampon do włosów brązowych aby zneutralizować ten odcień.

Opakowanie to kartonik z grafiką ładnej kobiety o idealnych włosach :D,logo producenta oraz informacja o kolorze włosów, w środku mamy 3 opakowania- żel koloryzujący, aplikator kremu utleniającego, odżywkę chroniącą kolor włosów, rękawiczki jednorazowe i ulotkę z instrukcją stosowania.

Moje włosy są delikatne,cienkie, wysoko porowate, mają tendencję do puszenia się no i oczywiście są farbowane, długość do ramion.
Dopiero przy aplikacji farby na wilgotne włosy (nie myjąc ich tak zaleca producent ) zorientowałam się że jest to farba w żelu,śmierdziuch z niej straszny,aplikacja też sprawiała mi trudność bo za każdym razem gdy chciałam pofarbować kolejne warstwy włosów te górne spadały i trzeba było je odgarniać czyli za sucha dla mnie konsystencja farby a ja lubię gdy farba jest mokra i trzyma kosmyki w ryzach przy farbowaniu.
Farbę Preference trzymałam 20 minut na włosach następnie spłukałam i nałożyłam odżywkę na 10 minut oj co ona potrafi, włosy miękkie, odżywione, śliskie, sypkie lekkie i zadbane.

Podsumowując jeśli bym wybrała ciemniejszy odcień może bym była zadowolona, na chwilę obecną wolę zdecydowanie farbę Excellence Creme i nie planuję powrotu.